[Szyszek]

Na wschodzie Ukrainy separatyści kontrolują duży teren, Rosja dostaje sankcje od Zachodu, a w mediach trąbią różne rzeczy, nie zawsze prawdziwe, np. o rzekomym "sojuszu" Rosji z Chinami, a co wy o tym wszystkim sądzicie?

Ja uważam, że Putin tylko straszy wojną, a potem wszystko wróci do normy.

[Hunter]

Każda wojna to tragedia, a największa tragedia dotyka zawsze niewinnych ludzi, a nie tych, którzy wojnę wywołują. Najlepiej by było gdyby zaprzestano wojny, ale Ukraina nie odpuści terenów "Noworosji", a separatyści nie poddadzą się bez walki. Ostatnio Ukraina przeprowadziła ofensywę mającą na celu zdobycie terenu z wrakiem. Ciekawe czemu im się tak śpieszy.

[Threeth]

[Crux]

[Bordinio]

Jeśli chodzi o Chiny to one starają się zluzować sytuację. Mimo stania po stronie Rosji ( duży partner ), nie wykonują żadnych gwałtownych ruchów. Jak Crux zauważył, wojna się nie opłaca, a w przypadku Rosji mogłaby poważnie nadszarpnąć jej wizerunek supermocarstwa. ( wiadomo, gospodarka w czasie wojny staje na nogi, ale w Rosji mogłaby się nie zdążyć napędzić ) Wg mnie, Rosja po prostu próbuje na ile stać Zachód i przypomina, że niegdyś była nazywana potężnym niedźwiedziem. Nie zdziwiłbym się, gdyby malezyjski samolot został zestrzelony na rozkaz Rosjan, by potem przykryć to kołderką błędu, czy samowolki separatystów. ( chociaż taki manewr mógłby być niebezpieczny dla Rosji, gdyż ktoś mógłby się wygadać. Tylko co z tego, Rosja jest mistrzem w absurdalnym mataczeniu spraw ) Poza tym, Rosja ma tendencję - w mojej opinii - do podcierania się traktatami, które zwierała i ogólnie przyjętym prawem. Tutaj mamy do czynienia nadal z kultem siły, od którego Europa dawno odeszła. ( przez co oczywiście traci )
Był taki cytat, mówiący, że w szczęku oręża milkną prawa.

W przypadku konfliktu zbrojnego to niestety Europa leży z powodów, które podał Crux. Co więcej, w Polsce nadal ustawione są jednostki wojskowe na zachodzie, gdyż jest to pozostałość po dawnych czasach, kiedy atak nie mógł nadejść z sojuszniczego i kochającego Wschodu. Pytanie tylko, czy w momencie poboru byłoby co pobierać

Przykład Ukrainy pokazuje, że trzeba mieć silną armię, by zachować granice. Obecnie Ukraińcy ostro się chrzanią z separatystami bo brakuje im broni, sprzętu i - przypuszczam - wyszkolenia. Ukraina ma też podobną liczbę żołnierzy co Polska, chociaż wiadomo, że polski żołnierz to i scyzorykiem czołg rozwali. Jesteśmy też bardziej zaawansowani, ale nadal nie jesteśmy w stanie w pełni zagwarantować bezpieczeństwa, a bez pomocy innych państw, długo nie wytrzymamy. Dlatego jestem zwolennikiem nawiązania bliskich relacji z Turcją. ( żywię do tego państwa sympatię, abstrahując od obecnego forsowania islamskiego modelu państwa )

[Hunter]

Cóż Crux, entuzjastyczne wypowiadanie się o wystrzeliwaniu ludzi nie jest po chrześcijańsku. Chociaż taka decyzja dla władz Ukrainy jest słuszna.

Dla nas separatyści mogą wyglądać na terrorystów, ale którzy powstańcy takimi nie byli z perspektywy swoich niechcianych włodarzy. Ruscy też pewnie mówili, żeby lepiej tych Polaków powystrzelać podczas powstań narodowych.

Tak czy inaczej decyzja o buncie jest zła, bo nie ma on szansy powodzenia. Do sukcesu potrzebna im była ingerencja Rosji, a jej ona jest nie na rękę.

A ten filmik (jeden wuj, że propagandowy) - oprócz tych fragmentów jak to Rosja jest fajna, mówi w gruncie rzeczy prawdę. Tylko problem z wybuchem IIIWW jest taki, że do gry poszłaby broń masowego rażenia, a po tym nie byłoby co zbierać. Bardziej prawdopodobny jest światowy kryzys który załamie gospodarki światowe i wywoła lokalne zamieszki.

Jak to Einstein powiedział: nie wiem, czym będziemy walczyć podczas IIIWW, ale w IVWW będziemy walczyć na kije i kamienie.

[Threeth]

[Bordinio]

Wydaje mi się, że tutaj nie mamy do czynienia z powstaniem, a z wykorzystaniem sytuacji i sztucznym stworzeniem niepokojów społecznych. Tacy ludzie o nastrojach separatystycznych są wszędzie, na Ukrainie było o tyle łatwo, że były to ziemie pod panowaniem ZSRR. To sprawiło, że łatwo było zagrać na świadomości przynależności narodowej. ( Wielu Rosjan ma nieźle narąbane we łbie, więc trudno nie było ich sprowokować przez Rosję do agresywnych zagrań ) Tyle, że tam raczej więcej jest jednak wojsk spod szyldu Rosji.

Tutaj bym się nie zgodził, że Rosji jest nie na rękę ingerencja na Ukrainie. ( sama ją zapoczątkowała ) Oni się do niej garną, ale po cichu. Jawna ingerencja nie ma prawa bytu i jest im faktycznie nie na rękę.

Jeśli chodzi o zabijanie ludzi to niestety, świat nie jest idealny. Im dłużej żyję, tym częściej myślę nad kolejnym potopem. Człowiek w gruncie rzeczy jest potworem. Człowiek poprzez swoją niedoskonałość nie zawsze może zostać nawrócony na odpowiednie tory. ( psychika )

Swoją drogą to łatwym kąskiem dla takich podstępnych igraszek Rosji byłaby Łotwa. Jedynym problemem jest to, że Łotwa należy do NATO, a destabilizacja członka organizacji oznacza tylko jedno.

[Crux]

Cytat:

Cóż Crux, entuzjastyczne wypowiadanie się o wystrzeliwaniu ludzi nie jest po chrześcijańsku. Chociaż taka decyzja dla władz Ukrainy jest słuszna.

Mówimy o wojnie, a na wojnie, jakby nie patrzeć, chodzi o to by pokonać wroga. Najczęściej polega to na tym, że wojska nieprzyjaciela należy, hmm... unieszkodliwić. Zazwyczaj za pomocą ołowiu i ognia.
Jest to jak całkowicie naturalne. Jeśli działania zbrojne są uzasadnione jakimś wyższym dobrem (a w tym wypadku są - jedność państwa, pośrednio także bezpieczeństwo regionu) to wojna nie jest zjawiskiem moralnie negatywnym. Nauczanie Kościoła w tej sprawie wcale nie jest takie łatwe jak chciałoby wielu dzisiejszych hehe-katolików którzy mówią tylko o miłości i pokoju. Gdyby tak było to nie byłoby wypraw krzyżowych, nie byłoby kapelanów w armiach, Gwardii Szwajcarskiej strzegącej Stolicy Piotrowej, a wreszcie całej masy żołnierzy-świętych (św. Longin, św. Marcin, św. Henryk II, św. Ludwik IX, św. Joanna d'Arc...). Nie mogłoby być św. Michała Archanioła będącego archetypem sprawiedliwego żołnierza, nie mogłoby być Judyty broniącej swej ojczyzny - mówiąc wprost - wykorzystując swe wdzięki i mordując asyryjskiego wodza Holofernesa... a ileż to Izraelici się nawojowali w Starym Testamencie!
Tak więc, litości. Mówiąc Josephem de Maistrem, "wojna jest zwyczajnym stanem rodzaju ludzkiego".

[ Dodano: 30 Lipiec 14, 22:04 ]

Bordinio napisał/a:

Wydaje mi się, że tutaj nie mamy do czynienia z powstaniem, a z wykorzystaniem sytuacji i sztucznym stworzeniem niepokojów społecznych. Tacy ludzie o nastrojach separatystycznych są wszędzie, na Ukrainie było o tyle łatwo, że były to ziemie pod panowaniem ZSRR.

No ja się nie zgodzę, podziały wschód-zachód są na Ukrainie baaaardzo głębokie. Oddajmy głos (skądinąd nieźle porąbanemu, polecam sobie wygooglować) rosyjskiemu geopolitykowi Aleksandrowi Duginowi który kilka lat temu przewidywał, że różnice w społeczeństwie ukraińskim są tak głębokie, że dojdzie do podziału państwa:
https://www.youtube.com/watch?v=1PPuRlC9fok

Bordinio napisał/a:

Swoją drogą to łatwym kąskiem dla takich podstępnych igraszek Rosji byłaby Łotwa.

Chyba widziałem jakiś czas temu fotki z jakiejś psuedo-demonstracji łotewskich Rosjan domagających się całej masy przywilejów czy wręcz przyłączenia do Rosji. Jak mi się zechce to może potem tutaj wrzucę.

[ Dodano: 30 Lipiec 14, 22:10 ]

Threeth napisał/a:

Z tym, że Polacy walczyli o własne państwo, a rosyjscy separatyści mogą pojechać sobie za wschodnią granicę i już będą u swoich pobratymców.

Ależ Polacy coś takiego odwalili i to całkiem niedawno bo na początku lat 90. Konkretnie - na Litwie. Tylko bardzo szybko to-to upadło bo nie było wsparcia Warszawy.
A tak nawiasem mówiąc stety/niestety precedens stworzył Zachód wspierając powstanie Kosowa. Z drugiej jednak strony - czy przynależność narodowa i państwowa muszą być ze sobą stricte powiązane, tj. jedno naród = jedno państwo? Dajmy na to, czy jakby Bośnia i Hercegowina się rozpadła to Herceg-Bośnia ma zostać włączona do Chorwacji czy mogłaby istnieć jako oddzielne państwo tak jak to było w pierwszej połowie lat 90.?

[Hunter]

Threeth - w sumie separatyści walczą o "Noworosję", chociaż oczywiście pobudki Polaków były bardziej szczytne, jedni i drudzy byli "terrorystami".

Crux - nigdzie nie powiedziałem że chrześcijanizm zabrania wojny w obronie kraju. Ale nie znaczy to, że trzeba się o wojnie dobrze wypowiadać, bo to zawsze nieszczęście.