ZalogujRejestracjaSzukaj U�ytkownicy MedaleZaloguj si�, by sprawdzi� wiadomo�ciGrupyStatystyki

Na forum.stronghold.net.pl wykorzystujemy ciasteczka. Jeśli jeszcze nie masz dość tego typu komunikatów, więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies. zamknij


Poprzedni temat «» Następny temat
O filozofii rzeczy kilka...
Autor Wiadomość
GeeWhiz 
Wolny chłop


Wiek: 31
Posty: 73
Skąd: Toruń
Medale: Brak

Wysłany: 21 Maj 13, 20:20   O filozofii rzeczy kilka...

A czy ktoś może się filozofią interesuje ?


Pozwoliłem sobie wydzielić do osobnego tematu. Tak będzie schludniej. Siwy
Ostatnio zmieniony przez Siwy 22 Maj 13, 16:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Siwy 
Moderator


Wiek: 28
Posty: 1481
Skąd: Nowogród Bobrzański
Medale: 1 (Więcej...)
Srebrny szachista (Ilość: 1)

Wysłany: 21 Maj 13, 20:49   

W sumie to ja odrobinę... choć bardziej na swój sposób, tzn. nie tyle czytam filozofów, ile sam nieraz myślę nad życiem.

Choć jak w szkole mamy filozoficzne zagadnienia to mnie to interesuje. Na przykład uważam Jean Jacques'a Rousseau za bardzo mądrego faceta. Zasadniczo sposób życia stoików podzielam, epikurejczyków także. Można powiedzieć, że horacjańska filozofia (czyli połączenie stoicyzmu z epikureizmem, co nie?) jest moim zdaniem dobra ;) .
 
 
GeeWhiz 
Wolny chłop


Wiek: 31
Posty: 73
Skąd: Toruń
Medale: Brak

Wysłany: 21 Maj 13, 22:23   

O cieszę się, że ktoś się taki znalazł na tym forum. Swoją drogą Locke powiedział, że matematyka jest najważniejszą z nauk (łączy idee z konsekwencjami) - pewnie Ciebie to zainteresuje Siwy.

Natomiast mnie osobiście bardziej interesuje Nietzsche no i Freud, polecam wszystkim przeciwnikom egalitaryzmu, filozofia bardzo ciekawa, no i oczywiście nie ma powiązań z nazizmem, choć pewien antysemityzm jest wyczuwalny (Nietzsche).
 
 
Lord Smerf 
Skryba

Gra w: grę
Wiek: 27
Posty: 1208
Medale: Brak

Wysłany: 21 Maj 13, 22:29   

Dlaczego Rousseau? Utopijna demokracja, i to jako cel sam w sobie? Zresztą, jak można za "bardzo mądrego faceta" uważać kogoś, kto wszystkie swoje dzieci oddaje do sierocińca?

Co do Nietzschego, z oczywistych powodów ciężko posądzać go o powiązania z nazizmem, ale gloryfikacja odrzucenia wartości uniwersalnych w imię postępu("nadczłowiek") z łatwością może zostać uznana za podstawę ideową kilku zbrodniczych systemów.
 
 
GeeWhiz 
Wolny chłop


Wiek: 31
Posty: 73
Skąd: Toruń
Medale: Brak

Wysłany: 22 Maj 13, 10:16   

No właśnie, problem zawsze polega z interpretacją. Równie dobrze możemy Platona uważać, za twórcę "totalitaryzmu". Tak odbierano zawsze "przeciwników egalitaryzmu". Niestety swoje zrobił też socjalizm i jego wytwór - czyli poprawność polityczna (oczywiście mówię o dzisiejszym socjalizmie). Już widać jego symptomy, coraz głupsze społeczeństwo, ludzie nie znają ani historii swojego państwa, czy nawet zasad na jakich państwo opiera swoją działalność. Po prostu łatwiej kierować idiotą - nic nowego. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że np. Platon do XIII w. był swoistym wzorcem dla kościoła katolickiego. Ogólnie jeśli chodzi o religię katolicką to jest tu wiele zbieżności, bo czemu np. nie uznać za nadczłowieka Jezusa z Nazaretu, skoro jego postać spełnia większość/jeśli nie wszystkie kryteria postawione przez Nietzschego? Zresztą sam filozof. jeśli dobrze pamiętam nie mówi nic o nim.
 
 
Siwy 
Moderator


Wiek: 28
Posty: 1481
Skąd: Nowogród Bobrzański
Medale: 1 (Więcej...)
Srebrny szachista (Ilość: 1)

Wysłany: 22 Maj 13, 16:56   

Smerfu - widzisz, tak to jest, jak się wypowiada człowiek na tematy, o których ma pobieżne pojęcie ;) . Nie słyszałem nic, jakoby miał oddać dzieci do sierocińca (albo już wyleciało mi z głowy, co jest możliwe), ani o jego zdaniu o demokracji.

O Rousseau miałem na jednej lekcji polskiego i była mowa tylko o tym, że sądził, że ludzie przez tzw. "postęp" są nieszczęśliwi, stają się cwani, podstępni i zakłamani. Natomiast, gdy żyli prościej, bez dziwnych wytworów "postępu", byli szczęśliwsi, dobrzy, bardziej prawdomówni, etc.

Moim zdaniem w żadnym wypadku nie chodziło mu o to, że należy wrócić na drzewa i z powrotem wytwarzać kamienne narzędzia. A jeśli jemu o to chodziło, to ja się z tym nie zgadzam ;) . Bardziej moim zdaniem chodzi o taki poziom cywilizacji, jaki był np. w Grecji, albo w Rzymie, w renesansie, czy nawet jeszcze przed wojną. Żadnych komputerów, czy nawet telewizorów praktycznie, ludzie więcej czytali książek, wspólnie spędzali czas, wytwarzane przez nich towary, czy stawiane budynki były porządne i ładne, a nie jak dziś: byle było funkcjonalne "bo tak się opłaca"... Miasta były piękniejsze, bez tysiąców bilbordów czy innych reklam, uliczki ładnie brukowane i przede wszystkim nie tak straszliwie hałaśliwe jak dziś. A ludzie prawi byli podziwiani. Dziś jest niemal zupełnie odwrotnie.

Na dowód ich dobrych cech można podać całe pokolenie Polaków, którzy walczyli o wolną Rzeczpospolitą, mimo beznadziejnej sytuacji i z góry przegranej pozycji, nawet kilka lat po wojnie, gdy Europa się cieszyła z zakończonych walk. Gdyby zostali schwytani (mowa tu o Żołnierzach Wyklętych, którzy walczyli z komunistami już po wojnie), groziły im straszliwe tortury, a w końcu i tak śmierć. Ale mimo tego walczyli o wolność, o prawdę.

O Nietzshze i Freudzie nie słyszałem nic, więc póki co się nie wypowiem. Natomiast pogląd Locke'a jest jak najbardziej dobry xd.
 
 
Lord Smerf 
Skryba

Gra w: grę
Wiek: 27
Posty: 1208
Medale: Brak

Wysłany: 22 Maj 13, 17:46   

Siwy, ciężko o zbliżoną do obiektywnej ocenę czasów przeszłych, z którymi nie mamy aż tak daleko idącej empirycznej łączności. Z reguły dzielimy się tutaj na dwa obozy: jeden idealizuje daną epokę(np. u nas na forum wszyscy lubią średniowiecze i zapewne 90% użytkowników chętnie przeniosłoby się w tamte czasy, ja zresztą też ulegam temu trendowi), drugi zaś odcina się od niej zupełnie i we wszystkim, co uważa za niewłaściwe, doszukuje się związku z nią właśnie(stąd też niezmordowanie używane w sensie negatywnym określenie "średniowieczny"). Jeśli o mnie chodzi, jestem zdania, że postęp technologiczny musi odbywać się przy zachowaniu zasad, na których dana cywilizacja jest zbudowana, inaczej prowadzi do nadużyć, a w skrajnej wersji, do jej upadku.

GeeWhiz,
GeeWhiz napisał/a:
Niestety swoje zrobił też socjalizm i jego wytwór - czyli poprawność polityczna (oczywiście mówię o dzisiejszym socjalizmie). Już widać jego symptomy, coraz głupsze społeczeństwo, ludzie nie znają ani historii swojego państwa, czy nawet zasad na jakich państwo opiera swoją działalność.

Tu się zgodzę, poprawność polityczną jako elastyczne narzędzie w rękach demokratów, komunistów, socjalistów i innych lewaków należy oczywiście potępiać, byle nie uznać nieograniczonej wolności słowa za jej antytezę.

GeeWhiz napisał/a:
Ogólnie jeśli chodzi o religię katolicką to jest tu wiele zbieżności, bo czemu np. nie uznać za nadczłowieka Jezusa z Nazaretu, skoro jego postać spełnia większość/jeśli nie wszystkie kryteria postawione przez Nietzschego?

Po pierwsze, nauczanie Kościoła uznaje Jezusa za Syna Bożego, który stał się człowiekiem, aby ofiarować się za nasze grzechy. Uznanie go za rewolucjonistę, który pojawił się na świecie jak każdy inny człowiek, tyle, że nie wahał się łamać dotychczas obowiązujących reguł, przez co wytworzył nowy prąd kulturowy, jest, rzecz jasna, herezją. Oczywiście, jeśli poszukamy, znajdziemy dzieła "oświeconych naukowców i badaczy cywilizacji", którzy nazywają Jezusa np. "najgenialniejszym psychologiem dziejów". Zresztą, antyklerykałowie wręcz uwielbiają używać takich sformułowań, "dowodząc" nieprawdziwości Dobrej Nowiny.
Po wtóre, nadczłowiek w koncepcji Nietzschego to ktoś, kto nie zważa na normy kulturowe i ograniczenia, za jedyny realny punkt odniesienia uważając samego siebie. W ten sposób tworzy on nowe reguły, zyskuje zwolenników i trwającą wieki sławę. Ten opis nie pasuje jednak do Jezusa, który, w sceptycznym ujęciu, w swoich naukach nie odrzucał starego prawa, tylko uzupełniał je.

O Freudzie nie słyszałem wiele, ale były to same złe rzeczy. Nie sądzę, że dam się łatwo przekonać do poglądów kogoś, kto nazywał siebie "wrogiem religii we wszelkiej postaci".
 
 
GeeWhiz 
Wolny chłop


Wiek: 31
Posty: 73
Skąd: Toruń
Medale: Brak

Wysłany: 22 Maj 13, 19:32   

No i wywiązała się ciekawa dyskusja, ogólnie to żeby nie było niedomówień uważam się za katolika, a u Nietzschego chciałem jedynie wykazać taki troszeczkę brak konsekwencji, w sprecyzowaniu nadczłowieka, co właśnie zaowocowało takimi interpretacjami (nazizm), swoją droga co za ironia, że ludzie, którzy takie rzeczy tworzą sami są całkowitym przeciwieństwem swych ideałów. Coś jak Żydzi - antysemici, czy przeciwnicy homoseksualizmu - kryptogeje.

Co do Rousseau (umowa społeczna) - facet chyba za dużo czasu spędził w Szwajcarii. Już chyba na jego realia dem. bezpośrednia była swoistą utopią, niemożliwą do realizacji w przeciętnym państwie. Szwajcaria to oczywiście ewenement, ale ona dochodziła do niego przez stulecia, zresztą ustrój ten też ma swoje mechanizmy zabezpieczające (jak każdy). No i oczywiście nie odzwierciedla całkowicie założeń filozofa. Z tego co pamiętam planował on rewolucję, ale nie miał związanych z tym konkretnych celów (rewolucja sama dla siebie). Niektórzy odnoszą wrażenie, że był w związku z tym anarchistą, a tym samym chciał polepszyć swoją własną (kiepską) pozycję społeczną.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | Template DarkMW created by razz