[Kacper]

Byłoby to jednak trudne, żądać od tych, którzy mają rządzić zaostrzenia kryteriów dostępu do władzy dla nich samych. To jakby żądać, by posłowie zrzekli się immunitetu.

Poza tym, pewnie podniósłby się zaraz rwetes i jazgot, no bo przecież "demokracja powinna być dla wszytskich..."

[DonKamillo]

Pewnie tak ale myślę, że gdyby ktoś spróbował to mimo wszystko mogłoby to przejść...

Doktorat zrobić w sumie jest stosunkowo łatwo.. inaczej jest z profesurą.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tytu%C5%82_naukowy

Gdyby tak w sejmie mogli zasiadać jedynie ludzie z tytułem naukowym profesora... Jak już ma być w kraju syf to niech zrobią go ludzie mądrzy (przynajmniej teoretycznie) a nie takie barany i oszołomy co teraz (oczywiście są wyjątki)...

Myślę, że wśród profesorów nie byłoby takich kompromitujących akcji jak to co teraz wyrabia PiS tj. bomby w samolocie, zamach na L. Kaczyńskiego który w Europie znaczył mniej niż ekspedientka z Warszawskiego warzywniaka, obchodzenie "miesięcznic" katastrofy czy wjazdy na Tuska z pretensją o wzrost ceny ropy naftowej czy wzrost cen płodów rolnych na światowych rynkach (no tak... bo susze w Azji i mniejsza produkcja zbóż a więc większa ich cena to wina polskiego rządu...)... Oczywiście zarządzanie PO też pozostawia wiele do życzenia ale przynajmniej nie odstawiają takich szopek i robią bagno (wcale nie takie duże) w sposób nie kompromitujący polskiego społeczeństwa - jeśli przeszło 7 mln Polaków popiera PiS to ja osobiście boje się o ten kraj.

Gdyby w rządzie siedzieli ludzie poważni to nawet gdyby coś "nie wyszło" lub ktoś odwalał by prywatę i swoje lewe interesy załatwiał przez stanowisko to myślę, że robił by to na tyle umiejętnie, że znalazł by granicę co można a co jest przesadą.

[Crux]

Jest taka urocza scena w E=mc2, jak Max rozmawia ze swoim klientem (jak się potem dowiadujemy, "z Samo... tej... obrony"), który potrzebuje koniecznie doktoratu, gdyż wpisali mu taki, a nie inny tytuł naukowy w papierach wysyłających go na placówkę dyplomatyczną. I pewnie tak by się to skończyło.

Oczywiście, skoro już niby ma być demokratycznie wybierany parlament (choć jako monarchista uważam, że jego rola powinna być ograniczona do minimum - najlepiej, żeby odbierał raz na kilkadziesiąt lat przysięgę od nowego króla, iż ten będzie respektował tradycyjne wolności jednostki i narodu, a potem siedział cicho i nie wtrącał się w politykę prowadzoną przez mądrzejszych i lepiej urodzonych od przeciętnego Kowalskiego ), to powinien być jak najbardziej elitarny. Nie mniej jednak trochę wątpię, by sam cenzus wykształcenia coś tu dawał - bo zaraz namnożyłoby się różnych "doktorów" i "profesorów" po Wyższej Szkole Tego i Owego oddział w Zimnej Wódce. Cóż, wniosek z tego płynie prosty, że chyba reforma musiałaby być o wiele bardziej radykalna, a obejmować choćby reformę szkolnictwa wyższego i prawa do zakładania przeróżnych szkół wyższych, które produkują magistrów ze znikomymi kompetencjami.

[DonKamillo]

No od tego by trzeba zacząć... po pierwsze to zasady zdobywania tytułów i stopni naukowych. Doktorat powinien być możliwy do osiągnięcia przez naukowców lub praktyków danej dziedziny a nie tak jak teraz teoretyków. Zrobienie doktoratu w tej chwili niczym nie różni się od magisterki tyle, że jest droższe i to trochę wyższy stopień ale ekspertem w danej dziedzinie wcale nie trzeba być. Myślę, że tak czy tak ktoś powinien się za to wziąć i to jak najszybciej bo mamy dziesiątki tysięcy ludzi z wyższym wykształceniem którzy mają w głowach tyle ile mieli gdy podchodzili do matury albo i mniej bo z tej matury to im jeszcze wyparowało....

[Arvedui]

O nie i tutaj... czemu żadne forum(oprócz mojego) nie uniknie tej żałosnej kłótni... wy też jesteście żałośni. Tracić życie na taki shit...

[DonKamillo]

To konstruktywna dyskusja i wymiana poglądów a nie kłótnia to po pierwsze a po drugie to temat kto będzie przy władzy - PO czy PiS lub inne partie powiązane z PO lub PiS to nie "shit" tylko rozmowa o tym kto będzie rządził państwem... a to dość istotna sprawa... chyba?

[Arvedui]

Cytat:

Europie znaczył mniej niż ekspedientka z Warszawskiego warzywniak

jakże "konstruktywne".
Wasza "dyskusja" nie wpłynie na to, kto będzie rządził : na sfałszowane wybory http://www.youtube.com/watch?v=2yOU16TCu1I czy zakulisowe gierki. PO-dziękuj ThuSSkowi za płatne studia równoległe i PiSowi za to że jesteśmy w eurokołchozie. Ale wpłynąć na to nie możesz.

[DonKamillo]

Na paranoję są już leki

[Arvedui]

Przecież to TVN pokazał.
A na głupotę leków nie ma, więc się schowaj bo komuś(a najpewniej sobie) krzywdę zrobisz.

[Kokoju]

Mój jakże ulubiony temat - polityka. Spróbuję więc się samemu wypowiedzieć:

PO to moim zdaniem przykład ludzi próbujących zrobić wszystko, by utrzymać się u władzy. Całością kieruje Tusk i tak naprawdę nigdy jeszcze nie słyszałem, aby w cokolwiek zaangażował się Komorowski - ostatnie dwa przemówienia, jakie słyszałem, to życzenia z okazji Wielkanocy i Bożego Narodzenia.
W każdym razie, Platforma próbuje teraz za wszelką cenę utrzymywać się w sondażach. Kiedy wchodziło ACTA, Tusk próbował występować jako pewny siebie, doświadczony polityk, wygłaszając nawet w swej przemowie słowa, iż rząd, który nie podpisałby ACTA, powinien czym prędzej udać się do dymisji. Kiedy jednak okazało się, iż ta decyzja kosztowała go utratą popularności, czym prędzej odwołał ACTA nie wspominając nawet słowem o swoich poprzednich twierdzeniach.
Gdyby spytać, czy Tusk dokonał czegokolwiek dobrego, wielu z pewnością by zaprzeczyło. I nic dziwnego. Owszem, powstały pomniejsze ciche reformy naprawdę coś ułatwiające (między innymi ułatwił zatrudnianie osób w usługach jako pomoc domowa), jednak to ledwie kropla wody w beczce goryczy. Z pewnością wielu skojarzy też jego słynne "loty do Gdańska" kosztujące polski budżet co weekend 20 000zł. To także dla wielu niedopuszczalne, choć zaiste; to także jedna kropla wydatków, niemal nieistniejąca na tle innych. Wielu też z pewnością przypomni sobie jego ministrów; panią minister Muchę "specjalistkę od sportu" czy Arłukowicza. Aż dziw mnie bierze, że ci ludzie tyle złego dokonali, a mimo to ludzie ich popierają.

Przeciwległą siłą jest PiS. W społeczeństwie - a przynajmniej w moim otoczeniu - uchodzi za ciemnogród, drążący sprawę Smoleńska, którą naród się zmęczył. Wybryki Kaczyńskiego i jego posłów ukazują zdecydowany brak tolerancji połączony ze skrajną prawicą. Szczerze powiedziawszy, jego brata, Lecha, oceniam pozytywnie. Dbał o rozwój polskich przedsiębiorstw (między innymi rozbudował górskie koleje liniowe w Polsce) i podtrzymywał polską tradycję. Nie zabrakło też oczywiście wielu błędów czy nieprzemyślanych decyzji (np. szkolne mundurki), jednak samego Lecha Kaczyńskiego zapamiętałem jako dobrego człowieka. Ciekawy był także jak dla mnie jeden jego gest: gdy Niemcy zaczęli domagać się części polskich ziem, prezydent wysłał im koszta odbudowy Warszawy.
Jednak było; minęło. Teraz Jarosław Kaczyński gra śmiercią swego brata, który, choć nieidealny, był o niebo lepszy od Jarosława. To także dobry przedmiot w rękach Tuska. Do dziś wielu starszych obywateli widzi tylko dwie partie - Pis i PO. Nie chcąc iść za PiSem, idą za PO. To partia, która już - według mnie - nie ma szans za większe zaistnienie w życiu politycznym, jednak dalej utrzymują się na swych pozycjach czyniąc chaos w Polsce.

Jeśli jednak PO lub PiS upadnie, sądzę, iż następcą którejś z tych partii będzie RPP. Kontrowersyjny przywódca tej partii, Palikot, zdążył zdobyć swój procent popularności zmieniając swe poglądy zależnie od sytuacji, w której będzie to korzystne. Sama partia to zgromadzenie rozmaitych inności i opatrzenie siebie nazwą skrajnej lewicy. Mamy między innymi słynną Annę Grodzką (do której się tutaj jednak nie przyczepię) czy pedała Biedronia (tak, mówię: pedała. Gej jest gejem i należy się mu szacunek, lecz Biedroń swym zachowaniem pokazuje, iż szacunek się mu nie należy). Nie będę już tutaj rozważał, czy Palikot to - jak wielu uważa - współpracownik Tuska czy nie. Powiem jednak krótko, że RPP także nie jest dobrą partią dla Polski. Niestety; wszystkie złe partie zyskują dużo popularności, bo wiedzą, jak manipulować ludźmi.

Jaka jest więc według mnie najlepsza partia? Kongres Nowej Prawicy. Nie zgadzam się co prawda całkowicie z postulatami jej przewodniczącego, Janusza Korwina-Mikke, lecz jest on najbliższy mym oczekiwaniom. Liberalizm to jak dla mnie obecnie jedyna nadzieja dla Polski, choć razem z postępowymi, nowoczesnymi twierdzeniami Korwina mamy też parę twierdzeń rodem ze średniowiecza. Poza tym, nie mówi też dobrze o nim fakt, iż pomimo takiego zaangażowania się w politykę jego liczba osiągnięć jest niewielka. Owszem, w ciągu ostatnich lat poparcie ciągle mu rośnie, lecz z takim tempem to 10% poparcia zdobędzie jako 100-latek. Dlatego, choć bardzo popieram większość z jego poglądów, to nie widzę go w roli prezydenta.

Krótko podsumowując: na obecną chwilę PO próbuje się utrzymać. PiS także to robi, ale utrzymując siebie utrzymuje też Platformę. Gdyby jednak któryś z tych dwóch tytanów upadł, w jego miejsce wszedłby RPP.

Aż ciekawi mnie, jak będzie sytuacja wyglądała, gdy i ja wejdę do polityki ;P

[DonKamillo]

To co robi J. Kaczyński w ostatnim czasie i co mówi to dyskwalifikuje go jak dla mnie, żeby rozmawiać o nim w kontekście czegokolwiek poważnego. Ten człowiek jest skrajnym populistą - gada takie głupoty, że jak widzę kogoś kto w to wszystko wierzy to aż mi się płakać chcę, że można być tak tępym. Nie obrażając nikogo nie znam osobiście nikogo z odrobiną inteligencji kto popierał by PiS. A szkoda bo kiedyś byli zupełnie inną partią no ale J. Kaczyński zburzył wszystko co od dawna budował chociażby jego brat.

Merytorycznie praktycznie każdy "wjazd" Kaczyńskiego na PO można obalić w wyjątkowo logiczny sposób w kilku zdaniach... a i tak ma stosunkowo ogromne poparcie... przykre. A druga sprawa to, że KAczyński od kilku lat na każdym kroku powtarza komu da przywileje, co zacznie remontować, ile dróg wybuduje, komu da podwyżki (obiecał podwyżki chyba już każdej, liczącej się grupie budżetowej) i do tego obniży podatki. Koszty zwiększy o dziesiątki miliardów (bo z tego co obiecuje tyle by wyszło w skali roku) a odkąd jest obecny na scenie jako główna postać ani razu się nie zająkną skąd te pieniądze weźmie... chyba, że zamierza dodrukować.

Nie mówiąc już o tym jak to on zmniejszy ceny paliwa... Poleci do Arabii Saudyjskiej i każe szejkom obniżyć ceny ropy naftowej? Czy może pogodzi Iran i Irak i zakończy inne konflikty które wpływają na cenę ropy? Bo inaczej cen paliw niestety obniżyć się nie da... ale to nie przeszkadza mu w tym, żeby to obiecywać więc chyba ma jakiś patent...



O ile rządy PO są dość mierne to gdyby PiS doszło do władzy mogłoby dojść do jakiejś tragedii bo to w jaką paranoję popadają ludzie z tej partii to już zaczyna podchodzić pod ekstermizm.

[Flowenol]

[DonKamillo]

Oskarżanie rządu PO o wzrost cen surowców na globalnych giełdach, oskarżanie rządu o wzrost cen paliw ściśle skorelowanych z ceną ropy naftowej która również zależy od globalnych czynników, absurdalne ze strony stricte technicznej wywody na temat katastrofy smoleńskiej (inżynierowie jakiejkolwiek uczelni łapią się za głowę jak słyszą niektóre brednie w stylu masło maślane byle tylko człowiek z PiS miał okazję rzucić kilkoma "mądrymi" słowami), brak perspektywy alternatywnego finansowania dla struktur gdzie PiS deklaruje podwyżki wydatków nie obniżając kosztów (podwyżki dla mundurowych, inwestycje w szpitale), obietnice reformy emerytalnej ale brak przedstawienia profesjonalnie opracowanej koncepcji jak to zrobić (jakiejkolwiek...)
... i wiele innych.

[Flowenol]

[DonKamillo]

Antysemityzm to niechęć do religii, poglądów czy kultury a nie do konkretnego człowieka lub grupy ludzi - nie zależnie jakie ma pochodzenie.

PiS nie zrobił nic więcej niż PO tak samo jak PO nie zrobiło nic więcej niż PiS poza naturalnym cyklem koniunkturalnym któremu Polska podlega jako kraj środkowo-wschodniej Europy i członek UE z określonym PKB uprawniającym Polskę do szeregu przywilejów a w tym głównie do polityki spójności a więc dofinansowania krajów biedniejszych w celach poprawy dynamiki rozwoju.


Co do wykształcenia to nie widziałem, żeby akurat ten człowiek wypowiadał się na jakieś techniczne tematy - rzuca raczej licznymi aksjomatami i żeby wyeksponować swoją obecność i nic więcej.

Nie mówiąc już o tym, że to co robi PiS odstawiając szopki z demonstracjami oraz protekcjonalne podejście jakoby Lech Kaczyński był w jakimkolwiek stopniu istotny w dowolnym kontekście (nie liczył się w Europejskiej polityce, tym bardziej światowej; nie liczył się w świecie realnego biznesu a więc nie miał de facto żadnego wpływu na nic - jeden telefon Cupiała, Kulczyka, Waltera, Filipiaka albo innego Czarneckiego i Kaczyński tańczy tak jak mu zagrają) więc sama teoria, że to był zamach jest idiotyczna - zamach na kogo? emerytowanych generałów i nie liczących się polityków w szerszej skali polityków?


Jeśli doszło do przestępstwa to śledztwo zaczyna się od znalezienia motywu - jaki tu miałby być motyw?