Na forum.stronghold.net.pl wykorzystujemy ciasteczka. Jeśli jeszcze nie masz dość tego typu komunikatów, więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies. zamknij
Jakie macie sposoby na nauki?
Ja osobiście jeżeli mam się nauczyć jakiegoś tematu na sprawdzian, to po prostu czytam z 3 razy cały obszar zadany i potem tylko powtarzam sobie rzeczy, które uważam, że mogą się znaleźć na sprawdzianie.
Zaś jeżeli chodzi o naukę na pamięć, to nagrywam sobie w dyktafonie jak mówię dajmy wiersz i słucham z 30 minut, powtarzając sobie przy tym w myślach. Mogę jeszcze sobie grać, czy robić inne pierdoły, a wiersz sam się wpaja. Nie robię tego ze sprawdzianami, bo zazwyczaj dowiaduję się o nich na przerwach, a i tak za dużo niepotrzebnych informacji by w głowie było. Mam właśnie parę rzeczy do nauki na religię (bierzmowanie) i zaraz zacznę nagrywanie xD.
Hehe, ciekawy sposób - nagrywanie na dyktafon xD Ja jeśli się uczę na jezyk, niemiecki czy angielski to każde słówko powtarzam sobie głośno - słówko - znaczenie - słówko - znaczenie itd. A jeśli się uczę na jakiś sprawdzian (obojętnie z jakiego przedmiotu) to czytam sobie tak jak Ty dane tematy po kilka razy, albo tylko raz, zależy z czego się uczę. Z historii są bardzo fajne lekcje, pani świetnie opowiada, więc dużo mi w głowie zostaje. Ogólnie bardzo rzadko się uczę, bo w szóstej klasie dużo nauki nie ma.
Kucie jest bez sensu, jednak są takie przedmioty, których po prostu nie rozumiem (fizyka, większość matematyki) i po prostu uczę się regułek na pamięć. Cóż z tego, jak pamiętam to na jakieś 2-3 tygodnie żeby sprawdzian dobrze napisać lub odpowiadać. Zdecydowanie lepsze od kucia jest po prostu próba zrozumienia tematu i czytanie ze zrozumieniem. Na lekcjach zamiast gadać, posłuchać co gada nauczyciel, choć zazwyczaj nauczyciele nie potrafią dobrze przekazać własnej wiedzy uczniom, po prostu przynudzają. Jednak są i tacy, co potrafią ciekawie opowiadać, wtrącać jakieś ciekawostki, wdrażać nowe sposoby na naukę. U mnie na historii jest zresztą tak jak u Siwego, tyle, że ja mam lekcje z dyrkiem . Szkoda, że go często niema bo ma inną robotę.
Zależy też od umiejętności czy też talentu do danej dziedziny, bo z niektórych przedmiotów po prostu nie trzeba się uczyć, a z niektórych wprost trzeba po lekcji powtórzyć sobie informacje, żeby się utrwaliło. Wychowawczyni nam to powiedziała. Ja jestem w 3 gimie i najwięcej w tym roku się uczyłem na religię : P. Nauki było może trochę, ale wszystko to praktycznie tylko durne powtórzenia, na których można by było pospać. Ja nie znoszę, jak nauczycielka mówi przez całą lekcję... może dlatego, że z reguły nic ciekawego jak dla mnie. Z jednym kolegą doszliśmy do wniosku, że w tym roku tylko z religii się czegoś nowego nauczyliśmy. Oczywiście wiadomo, że z polskiego, czy historii robimy ciągle coś nowego, ale ta wiedza na pewno pójdzie w niepamięć po najbliższym sprawdzianie. Powiem, że z matematyczki naszej dzisiaj nieźle się uśmiałem z kolegą. Powiedziała, że ocenia się wkład pracy ucznia, a nie jego umiejętności, bo niektórzy po prostu nie rozumieją tego i owego, i strasznie topornie im ta wiedza wchodzi. Już chciałem zapytać się, czemu ja mam 4, a kolega z ławki 2, jak ja przez te ponad pół roku szkolnego zapisałem do 20 kartek w zeszycie, a koledze kończy się zeszyt 100 kartkowy. Na kilku stronach mam tylko "Lekcja <enter> Temat: ... <enter> Lekcja <enter> Temat: ...". Co prawda poskutkowało to odpowiednią oceną za zeszyt (1), ale większego przejęcia u babki nie widziałem. W 2 gim miałem inną babkę z histy, która tak nawijała przez całą lekcję, że na każdej lekcji ktoś zasypiał. Nie potrafiła opowiadać, a wręcz moim zdaniem nie nadaje się na nauczyciela. Za te "spanie" byłem jako jedyny z klasy ponad 7 razy w odpowiedzi, ale raz na żadne pytanie nie odpowiedziałem i dostałem 2+, a kolega odpowiedział na 3 pytania i dostał 2-. Klasa się zaczęła na nią dziwnie patrzeć, a ja oczywiście w śmiech. Kolega coś tam mówił do niej, ale go olała i kazała siadać, bo po wychowawce pójdzie.
Warlike napisał/a:
Kucie jest bez sensu...
Z jednej strony łatwiej i szybciej sobie ściągę do buta, czy paska przykleić i mieć 5 ze spr niż się uczyć, ale zawsze powinno się wynieść coś z tej szkoły, a jak się z lekcji nie wynosi, to samodzielna praca pozostaje. Dam cytat, co moja wychowawczyni powiedziała na jednym ze spotkań klasowych:
Cytat:
Ja was nie rozumiem. Jak już siedzicie te dajmy 8 godzin w szkole, to niech to nie będzie stracone 8 godzin. Posłuchajcie nauczyciela i nauczcie się czegoś. Ja was znam i wiem, że tylko się tak na mnie ładnie patrzycie, a myślicie o czym innym. Jeżeli już wam nauczyciel stara się coś przekazać, to bądźcie mu za to wdzięczni i wysłuchajcie go, myśląc o tym co mówi, bo jak będziecie sobie tylko siedzieć, to niestety dużo ze szkoły nie wyniesiecie.
Niby mądre słowa, ale każdemu jakoś przeszły obok ucha. Ja także wbrew pozorom nie wziąłem ich sobie do serca... po prostu mam dobrą pamięć i pamiętam wszystkie "schrzany" jakie klasa dostała. Za to z lekcji nie zapamiętam za wiele, jak sobie "leżę" na ławce i udaję, że czytam książkę...
Prawda jest taka, że jednak jak człowiek choć trochę nie będzie słuchał na lekcji i choć trochę sam się nie pouczy to jak wyjdzie ze szkoły to będzie kiepem i tyle.
I ktoś pojedzie do Strasberga zamiast do Strasburga jak Franek Dolas, którego nie było na tej lekcji geografii...
Hehe, ciekawy sposób - nagrywanie na dyktafon xD Ja jeśli się uczę na jezyk, niemiecki czy angielski to każde słówko powtarzam sobie głośno - słówko - znaczenie - słówko - znaczenie itd. A jeśli się uczę na jakiś sprawdzian (obojętnie z jakiego przedmiotu) to czytam sobie tak jak Ty dane tematy po kilka razy.
Ja gdy się uczę to czytam ze 2-3 razy cały temat i powtarzam te najważniejsze rzeczy które mogą być na sprawdzianie a i tak na drugi dzień gdy jest sprawdzian to już nic nie pamiętam...Więc ta nauka jest bez sensu.
Ja gdy się uczę to czytam ze 2-3 razy cały temat i powtarzam te najważniejsze rzeczy które mogą być na sprawdzianie a i tak na drugi dzień gdy jest sprawdzian to już nic nie pamiętam...Więc ta nauka jest bez sensu.
Dokładnie, dlatego do końca gimnazjum unikałem nauki Teraz w liceum już nie ma tak łatwo. A sposobu na naukę niestety nie mam :]
Ja zawsze czytam sobie ważniejsze info z 10 razy, później przerwa i po 10 inutach znowu i tak mi się utrwali...
_________________ Wiesz, że 99,9% ludzi cierpi na chorobę, której objawem jest czytanie postów na forum trzymając rękę na myszce? Nie ściągaj ręki, teraz jest już za późno. Wiem, że Ty też na to cierpisz
O lol a czego się można uczyć w 4 klasie podstawówki ? W gimnazjum też nie ma zbyt wiele do roboty Prawdę mówiąc nauka dopiero zaczyna się w liceum/technikum, tam niestety trzeba już "trochę" posiedzieć przy książkach.
O lol a czego się można uczyć w 4 klasie podstawówki ? W gimnazjum też nie ma zbyt wiele do roboty Prawdę mówiąc nauka dopiero zaczyna się w liceum/technikum, tam niestety trzeba już "trochę" posiedzieć przy książkach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum