Na forum.stronghold.net.pl wykorzystujemy ciasteczka. Jeśli jeszcze nie masz dość tego typu komunikatów, więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies. zamknij
Wysłany: 2 Wrzesień 11, 18:44 Wakacyjne podróże po świecie i Polsce
Gdzie byliście podczas wakacji? Jak spędziliście czas wolny? Gdzie chcielibyście pojechać?
Wypowiadajcie się
Ja w lipcu byłem w Pradze na 2 dni z rodziną, byłem także na kolonii nad morzem.
W sierpniu często jeździłem na basen, byłem także raz na wycieczce górskiej.
Ja całe 2 miesiące pracowałem Nigdzie nie byłem, nic nie zwiedziłem
_________________ Wiesz, że 99,9% ludzi cierpi na chorobę, której objawem jest czytanie postów na forum trzymając rękę na myszce? Nie ściągaj ręki, teraz jest już za późno. Wiem, że Ty też na to cierpisz
Ja raczej całe wakacje w domu. Dopiero pod ich koniec na 3 dni byłem tradycyjnie w Karpaczu . Oczywiście aby pochodzić po górach, bo jest tam dużo szlaków; nie dla świątyni Wang xd. Trochę jeździłęm na rowerze, ale w dłuższych wypadach przeszkadzała pogoda... Liczyłem, że dojadę nawet do 3k kilometrów na ich koniec (ok. 1200 na początku), ale cóż... Udało mi się wypedałować marne 860km, co dało na dzień dzisiejszy 2060 całkowitego przebiegu od czerwca 2010... Słabizna. Naprawdę tak kiepskiej pogody to jeszcze nie było w żadne wakacje jak żyję.
Gdy raz na tydzień zdarzył się ładny dzień to łupaliśmy w siatę na pobliskim boisku (ubita ziemia [pozostałości po trawie], dwa słupki ze znośną siatką + linie do plażówki i świeżo kupione antenki ). Czasami też ktoś wpadał pograć w pingla. Dużo się nauczyłem jeśli chodzi o PHP/MySQL - wreszcie był czas, aby do tego przysiąść, a że pogoda była kiepska, to i w sumie dobre warunki do nauki . A tak to przeczytałem 3 książki (dwutomowe "Galeony Wojny" Jacka Komudy i "www.1939.com.pl" Marcina Ciszewskiego), raz na jakiś czas wyszedłęm postrzelać z łuku i w sumie nic poza tym. Generalnie wakacji nie zaliczam do udanych ;/. Ani nie byłem na Grunwaldzie, ani nie pojeździłęm dużo na rowerze... Lipa.
Cytat:
Ja całe 2 miesiące pracowałem Nigdzie nie byłem, nic nie zwiedziłem
Naprawdę nie szkoda Ci wakacji na pracę? oO Nie rozumiem jak można w wakacje pracować. Przez rok szkolny zapieprz (haha jest w słowniku Firefox'a to słowo lol xd), aby potem w wakacje chodzić do roboty... Nie szkoda Ci tych 2ch miesięcy w roku, kiedy wreszcie można wstawać o któej się chce i robić co się podoba...?
Ja całe 2 miesiące pracowałem Nigdzie nie byłem, nic nie zwiedziłem
Naprawdę nie szkoda Ci wakacji na pracę? oO Nie rozumiem jak można w wakacje pracować. Przez rok szkolny zapieprz (haha jest w słowniku Firefox'a to słowo lol xd), aby potem w wakacje chodzić do roboty... Nie szkoda Ci tych 2ch miesięcy w roku, kiedy wreszcie można wstawać o któej się chce i robić co się podoba...?
Szkoda mi było tylko tego, że mało się wysypiałem, bo musiałem wstawać o 3 30 i na 4 być na zakładzie Ale chcę kupić sobie wreszcie auto za swoje pieniądze i miałem motywację. Ogólnie rzecz biorąc nie żałuję, że pracowałem Po pracy oczywiście robiłem różne rzeczy na które miałem ochotę... Dla Ciebie może jest nie zrozumiałe jak można pracować we wakacje, dla innych to norma
_________________ Wiesz, że 99,9% ludzi cierpi na chorobę, której objawem jest czytanie postów na forum trzymając rękę na myszce? Nie ściągaj ręki, teraz jest już za późno. Wiem, że Ty też na to cierpisz
Jankes, gdzie pracujesz? Ja za swoje pierwsze zarobione pieniądze kupiłem samochód ;D
Jak się pracuje po 8 godzin to jeszcze jest pół dnia do dyspozycji wolnym czasem, jak po 12 czy więcej - to już gorzej, ale za to jaka później kasa
_________________ I znowu polski rycerz dumnie
podejmie złotą rękawicę.
Widziałem ją w blaszanej trumnie,
gdzie wróg rozbitą miał przyłbicę.
Gustaw Kodrąb 1941
Tegoroczne wakacje spędziłem pół w Dębkach, gdzie pracowałem, a pół w domu (a raczej ciągle spędzam, do końca września jeszcze daleko ). Dębki to mała miejscowość nad morzem (a raczej wiocha ), ale mają tam bardzo fajną plażę - szeroka, zero kamieni, czy syfu + niedaleko jest plaża naturystów . Przepracowałem cały sierpień na sprzedaży kubków, koszulek, akcesorii plażowych i innego "szajsu". Bardzo fajna sprawa, tylko oczywiście praca sezonowa to 12 godzin ciągłego siedzenia dzień w dzień .
Będąc uczciwym przyznam, że w obecnej pracy (którą zakończyłem wraz z ostatnią niedzielą) dni po 12 godzin to jedynie: sobota, niedziela i wszelkie święta (np. teraz było 15.08), reszta jest po osiem. W poprzedniej pracy (wyłącznie wakacyjnej) faktycznie robiłem od 6:00 do 19:00 lub 21:00, dzień w dzień i wtedy był hardkor.
No i granie w Sh1 mogłem sobie teraz odpuścić, niestety czekały inne istotne rzeczy ;P
@ Lutel
Jadę 17 września nad morze to morze wpadnę żebyś mógł wcisnąć mi pamiatkę z nad morza xD
_________________ I znowu polski rycerz dumnie
podejmie złotą rękawicę.
Widziałem ją w blaszanej trumnie,
gdzie wróg rozbitą miał przyłbicę.
Gustaw Kodrąb 1941
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum