Na forum.stronghold.net.pl wykorzystujemy ciasteczka. Jeśli jeszcze nie masz dość tego typu komunikatów, więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies. zamknij
Gra w: Stronghold, Stronghold Crusader
Wiek: 31 Posty: 283 Skąd: Radom/Kraków Medale: Brak
Wysłany: 21 Grudzień 08, 08:54 Napadamy na dom Dracusa!
Spiskowcy siedzieli pochyleni nad planami domu. Popijając zimnego "Kubusia" i zajadając żelki Akuku, obmyślali śmiały skok.
- Panzer- zwrócił się Crux do swego towarzysza broni, narwanego militarystę bawiącego się swoim nowym Desert Eagle - rusz mózgownicą i wymyśl wreszcie, jak ogłuszymy strażników.
- Trzeba skombinować parę kanapek. -ciągnął Crux- Z pewnością domu strzegą psy. Niech zjedzą chleb z marmoladą (nie dostaną sra... znaczy się - nie rozboli je brzuch od tego?), to może nie będą sprawiać kłopotów.
Zapanowała cisza. Nieekologiczna lampka, którą przepisy unijne skreśliły z obiegu, dawała nędzne światło, niczym na ponurych filmach o żydowskiej mafii z Nowego Jorku.
- Panowie, ruszyć łepetynami! - wrzasnął Crux - Chcemy zdobyć te zgniłe skarpetki Dracusa czy też nie?!
Jeden ze spiskowców wypił kolejny kubek "Kubusia", a następnie zabrał głos...
_________________ "Crux - półmityczna legenda forum" - Siwy
"...na dłuższą metę nie opłaca się ufać żadnym politykom, zaś w krótkiej perspektywie co najwyżej tym, którzy nie mają nic do stracenia (a póki Crux nie założy nam jakiejś nowej Żelaznej Gwardii, o tych ostatnich możemy tylko pomarzyć)" - Lord Smerf
Ostatnio zmieniony przez Crux 21 Grudzień 08, 09:04, w całości zmieniany 2 razy
Wysłany: 23 Grudzień 08, 09:42 Re: Napadamy na dom Dracusa!
Szkoda by było, żeby nikt nie kontynuował takiego tematu .
Spiskowcy siedzieli pochyleni nad planami domu. Popijając zimnego "Kubusia" i zajadając żelki Akuku, obmyślali śmiały skok.
- Panzer- zwrócił się Crux do swego towarzysza broni, narwanego militarystę bawiącego się swoim nowym Desert Eagle - rusz mózgownicą i wymyśl wreszcie, jak ogłuszymy strażników.
- Trzeba skombinować parę kanapek. -ciągnął Crux- Z pewnością domu strzegą psy. Niech zjedzą chleb z marmoladą (nie dostaną sra... znaczy się - nie rozboli je brzuch od tego?), to może nie będą sprawiać kłopotów.
Zapanowała cisza. Nieekologiczna lampka, którą przepisy unijne skreśliły z obiegu, dawała nędzne światło, niczym na ponurych filmach o żydowskiej mafii z Nowego Jorku.
- Panowie, ruszyć łepetynami! - wrzasnął Crux - Chcemy zdobyć te zgniłe skarpetki Dracusa czy też nie?!
Jeden ze spiskowców wypił kolejny kubek "Kubusia", a następnie zabrał głos.
- Widzicie to miejsce? - wskazał palcem miejsce na mapie - przekopiemy się tutaj, pod sam dom. Zabawimy się w kopaczy.
- Kacper, życie to nie Twierdza - rzekł Crux z nieukrywanym zażenowaniem - zresztą ich misje były samobójcze.
- My nie będziemy wysadzać się przed murem. To dzieciak, pewnie nawet drzwi nie zamknie.
- To nie wchodzi w grę - mruknął Panzer - wejdziemy tam po cichutku, pod osłoną nocy. W razie czego będziemy strzelać. Jeńców nie biorę.
- Zgoda - odpowiedzieli wszyscy po czym triumfalnie dopili Kubusie.
Tymczasem w domu Dracusa:
- Dobrze się spisałeś, Odynie. Dzięki temu podsłuchowi wszystkiego się dowiedzieliśmy - rzekł Dracus.
- Cicho, słuchajcie dalej - wtrącił Malcolm
"wejdziemy tam po cichutku, pod osłoną nocy. W razie czego będziemy strzelać. Jeńców nie biorę. Zgoda. <gulgulgulgulgul(picie kubusia)>"
- Co oni robią? Co to za bulgotanie?- spytał Dracus
- Pewnie robią koktajle Mołotowa - odpowiedział Odyn
- Ehh. Przy okazji, mam już to co zamawialiście. RT-20 i zapiekanki z kebabem.
- A tak w ogóle, to o co chodzi z tymi skarpetami?- zapytał Malcolm - nie moglibyśmy im ich po prostu oddać?
Dracus odszedł na chwilę i wrócił z pudełkiem po 8800Ultra. Położył je na stole i otworzył z zachwytem. Smród był jednak tak porażający, wszyscy oprócz niego odsunęli się. On tylko powąchał i rzekł - pamiątka rodzinna.
-W każdym razie życzę powodzenia - kontynuował Dracus - jest was tylko dwóch
-A co z tobą?
-No cóż, umówiłem się na grę z sir Mikael'em czy Michaelem. Mówi, że pokonał jakiegoś tam di@cona z jakiegoś starego forum. W każdym razie mnie nie będzie. Powodzenia.
Gra w: Stronghold, Stronghold Crusader
Wiek: 31 Posty: 283 Skąd: Radom/Kraków Medale: Brak
Wysłany: 24 Grudzień 08, 09:47
Tymczasem w głównym centrum dowodzenia naszych spiskowców:
- Cruxik, Cruxik - wrzasnął Panzer - udało się!
Doskonale. - odrzekł towarzysz broni. - Dzięki tej kamerze zamontowanej w wychodku Dracusa, z pewnością przechwycimy najważniejsze informacje wroga.
- Taaak jest! - wrzasnął Panzer.
Zapanowała cisza. Dzisiaj Wigilia. Nagle odezwał się Kacper:
- To co, chłopaki? Na Mszę idziemy? Trzeba spełnić chrześcijański obowiązek.
- Chłopie... - rzekł z politowaniem Panzer- my jesteśmy złodziejami. Nie przestrzegamy Dekalogu. Mamy broń, z której zrobimy użytek. I ty chcesz iść na Mszę?!
Crux pokiwał głową, a następnie wszyscy trzej obalili kilka flaszek Kubusia. Po tym akcie pijaństwa poszli spać...
_________________ "Crux - półmityczna legenda forum" - Siwy
"...na dłuższą metę nie opłaca się ufać żadnym politykom, zaś w krótkiej perspektywie co najwyżej tym, którzy nie mają nic do stracenia (a póki Crux nie założy nam jakiejś nowej Żelaznej Gwardii, o tych ostatnich możemy tylko pomarzyć)" - Lord Smerf
Gra w: różne takie...
Wiek: 28 Posty: 505 Skąd: I tak nie trafisz... Medale: Brak
Wysłany: 30 Grudzień 08, 11:42
Na następny dzień Panzer namówił Kacpra, by nie szedł na tą :chcę bana:... znaczy głupią mszę.
Mam plan - powiedział Crux po czym łyknął se kubusia - przebierzmy się za tych gości, co rozdają pizzę. Dracus nas wpuści, Panzer go czymś zagada, a ja i Kacper ukradniemy to, co chcieliśmy.
Hmm... - powiedział Kacper - skąd wezmiemy takie stroje?
Ukradniemy - powiedział Crux
Buahahaha - słychać było morderczy spiskowców
Chłopaki! - krzyknął Panzer - to ja skoczę po kubusie!
Dobra- powiedzieli spiskowcy
Po pewnym czasie...
Przyniosłem tylko jedną zgrzewkę, bo w sklepie nie było więcej - powiedział Panzer
kurde - powiedział Crux - a masz coś jeszcze?
Tak - odpowiedział Panzer - 4 zgrzewki Pysia
Ok - powiedział Kacper - przygotujmy się do planu...!
_________________ „-Ja was uczę nadczłowieka. Człowiek jest czemś, co pokonane być powinne. Cóżeście uczynili, aby go pokonać? Wszystkie istoty stworzyły coś ponad siebie; chcecie być odpływem tej wielkiej fali i raczej do zwierzęcia wrócić, niźli człowieka pokonać? […] Patrzcie, ja wam wskazuję nadczłowieka! […] Gdzież jest ten piorun, który by was liznął swym językiem? Gdzież jest ten obłęd, który by wam zaszczepić należało? Patrzcie, ja was uczę nadczłowieka. On jest tym piorunem, on jest tym obłędem!”
Gra w: Makao
Wiek: 30 Posty: 183 Skąd: Ostrowiec Św. Medale: Brak
Wysłany: 30 Grudzień 08, 13:35
Siedząc, knując i spijając coraz to kolejną zgrzewkę ulubionego "Kubusia", oraz mniej lubianego "Pysia". Czas mijał szybko a do głów nic nie wpadało. Nagle ktoś zasugerował, aby...
...wyjeb... znaczy się wywalić drzwi młotem Lorda Barclaya. To powiedział Kacper: -Ludzie mam lepszy plan... ale trzeba popełnić zabujstwo...-Powiedział Kacper. -Nawijaj.-Powiedział Panzer. A Kacper mówi- Trzea zabić Barclaya zabrać mu młot i kusze i zrobić coś takiego: wywalić drzwi młotem, wziąć kusze, zabić tych aniołków, i zabrać skarpetki i jak?-Wszyscy zaczeli się śmiać. Ale ten Smiech zagłuszył pan Panzer- Cicho być cholera!- w ich domku była wielka cisza Panzer zabrał wszystkie kubki "kubusia" i "pysia" ale Kacper się zdenerwował. Co ty robisz h***!- A Panzer z pod stołu wyjął "Shotguna" ale Crux zaczął się śmiać: Hahaha. Ty chcesz nas zabić pistoletem na kulki czy tam na "kapiszony"?- Panzer podniusł do góry "Shotgana" strzelił w dach i... cały domek się zapadł:). A Kacper powtórzył swoje słowa: Co ty robisz h***! i...[/i]
_________________ Przesyłam Ci ziarno gorczycy, abyś mógł posmakować i zaakceptować gorycz mego zwycięstwa - Aleksander Macedoński w liście do Dariusza III.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum