Na forum.stronghold.net.pl wykorzystujemy ciasteczka. Jeśli jeszcze nie masz dość tego typu komunikatów, więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies. zamknij
_________________ "Crux - półmityczna legenda forum" - Siwy
"...na dłuższą metę nie opłaca się ufać żadnym politykom, zaś w krótkiej perspektywie co najwyżej tym, którzy nie mają nic do stracenia (a póki Crux nie założy nam jakiejś nowej Żelaznej Gwardii, o tych ostatnich możemy tylko pomarzyć)" - Lord Smerf
Wiem, czytałem ten artykuł i jak dzisiaj zobaczyłem Ala na forum, to pomyślałem że "wyduszę" od niego więcej interesujących mnie informacji niż te na Onecie, w końcu Al zna się bardzo dobrze na tych rzeczach ...
Czy burza magnetyczna moze miec wplyw na pogode? Chyba wylacznie na zjawiska wystepujace na niebie (wysoko w jonosferze), ktory my mozemy obserwowac z ziemi.
Bywa jednak, ze wiatr sloneczny przychodzi do nas w tak wielkich dawkach, ze latanie samolotem na wysokich pulapach w poblizu bieguna magnetycznego (Kanada) moze byc nieco niebezpieczne. Wydarzylo sie bowiem, ze jedna taka wielka fala jonow ze Slonca zostala przechwycona przez pole magnetyczne Ziemi i skupiona wlasnie nad Kanada. Doszlo wtedy do problemow z transmisjami pradu. Byl to jednak przypadek lokalny. Kanada posiada w swoich granicach biegun magnetyczny, wiec to tam jest najwieksza kumulacja zorzy polarnej.
Burze magnetyczne, czyli gwaltowne przejscia wielkiej ilosci naladowanych czasteczek ze Slonca, niebezpieczne byc moga niemal wylacznie dla satelitow lub urzadzen elektrycznych dzialajacych w wyzszych partiach atmosfery. Organizm ludzki nie jest narazony na niebezpieczenstwo.
_________________ WarlikeCrusader 25.11.2006 15.32.00 Tak teraz spotkanie Ala na forum to prawdziwy rarytas.
Już ktoś napisał że koniec świata ma być jak będzie czarny papież. Tą przepowiednie o ile wiem przepowiedział Nostradamus. I to mnie najbardziej martwi. On przepowiedział dużo rzeczy i prawie wszystkie się sprawdziły. Np.:
-2 wielkich władców [czy coś takiego] (hitler i stalin)
-Polak wielkim papieżem (Jan paweł II)
-opisuje katastrofy, takie jak plagi, trzęsienia ziemi, wojny, powodzie, inwazje, morderstwa czy bitwy - wszystkie nie datowane.
I jeszcze mówił że przed końcem świata dużo ludzi będzie się podawać za bogów i jezusów.
Ma być koniec świata w 2012 ? Przecież to tylko kolejny wymysł ludzi.. wykorzystali kilka faktów takich jak kalendarz majów, według mnie zwykłe brednie jeśli mowa o końcu świata tak poprostu że sobie wybuchnie i zniknie. W gre może wchodzić wojna nuklearna ale też mało prawdopodobne.
Wojna nuklearna jest dziś tak nierealna, że prędzej obawiałbym się upadku jakiejś planetoidy (niekoniecznie w tym rozhukanym 2012 roku). Dziś największym i faktycznym niebezpieczeństwem jest terroryzm. Michio Kaku trafnie napisał: "Istnieją [...] siły powstrzymujące ten marsz w kierunku planetarnej kultury. Zaliczają sie do nich terroryści, którzy nieświadomie, instynktownie zdają sobie sprawę, że rozwój cywilizacji planetarnej spowoduje, iż tolerancja i świecki pluralizm staną się podstawą tworzącej się kultury, a taka perspektywa stanowi zagrożenie dla ludzi, którzy woleliby dalej żyć w minionym tysiącleciu."
_________________ WarlikeCrusader 25.11.2006 15.32.00 Tak teraz spotkanie Ala na forum to prawdziwy rarytas.
Gra w: SH2 multi (okazyjnie)
Wiek: 30 Posty: 415 Skąd: Szczecin Medale: Brak
Wysłany: 31 Lipiec 09, 08:03
W ogóle dla mnie to, że wojna nuklearna rozpocznie się w 2012 roku, to zupełna bzdura. Po pierwsze to, czy zacznie się wojna zależy od nas, a nie od przepowiedni, poza tym wojna nie oznacza końca świata. To, że Irak czy Korea Północna odpalą bombę nie oznacza to końca ludzkości, a jedynie straty lokalne. Poza tym żadne państwo nie użyje nigdy broni mogącej zakończyć ludzkość, to jak zniszczenie własnego domu. Więc żadna wojna nie da rady zakończyć dziejów naszej planety.
Irak nie prowadzi badań nad bronią jądrową od lat 80' ... To tak propo. Nawet gdyby Iran czy tam Korea Północna odpaliły rakiety to nawet by nie było strat w ludności cywilnej. Ich rakiety balistyczne są przestarzałe, a oba kraje nie mają środków na ich masową produkcję. Kogo by Iran zaatakował ?? Izrael ? Izrael od wielu lat ma bardzo zaawansowany program obrony antybalistycznej, więc ich rakiety raczej nie przejdą, poza tym do Zatoki Perskiej Amerykanie w przypadku konfliktu sprowadzą okręty wyposażone w Aeigisa BMD (czyli morski system obrony antybalistycznej). To może Irak, Afganistan czy Arabię Saudyjską ?? To by była totalna głupota - świat muzułmanów by się od nich odwrócił... Tak samo z Koreą Północną - kogo zaatakują ? Japonię, Koreę Południową ?? Oba państwa mają zaawansowany program obrony antybalistycznej, więc znów użycie rakiet balistycznych to głupota. Oczywiście można sądzić że broń jądrowa może być użyta na terytorium tych państw, ale wtedy byłoby to samobójstwo władz tych kraju. Nawet jeśli zostanie w jakikolwiek sposób użyta broń jądrowa (w co wątpię - zarówno w przypadku Iranu jak i Korei Północnej broń jądrowa służy w roli straszaka) to wątpię aby strona przeciwna (USA, w przypadku Iranu Izrael) odpowiedziała tym samym - po pierwsze aby nie drażnić opinii międzynarodowej (Rosja, UE, Chiny, chociaż Chinolom, poza Koreą Południową, najbardziej zależy na rozwaleniu Korei Północnej to jednak założę się że kiepsko by widzieli atomowe piekiełko na własnym podwórku), opinii publicznej, a poza tym do rozwalenia tych krajów wystarczy broń konwencjonalna - jest to znacznie tańsze rozwiązanie niż atak jądrowy. Jedyne zagrożenie widzę w Pakistanie - ten kraj posiada broń jądrową, a u władzy są coraz bliżej islamscy ekstremiści. Nie jest wykluczone że mogą użyć broni jądrowej w stosunku do Indii (chociażby sprawa Kaszmiru), co mogłoby doprowadzić do jądrowego odwetu ze strony Indii (chociaż wątpię - Indie też posiadają obronę antybalistyczną, a poza tym mają takie siły że nawet bez broni jądrowej szybko zgniotą Pakistan jak robaka, co jest znacznie lepsze), co mogłoby doprowadzić do otwartego konfliktu na linii Indie - Chiny, które są sojusznikiem Pakistanu (no i poza tym oba kraje się nienawidzą, oba kraje rywalizują ze sobą o dominację w regionie, w przyszłości może o dominację nad światem i oba kraje zgłaszają do siebie pretensje terytorialne), oraz wciągnąć w to resztę świata, ale znowu ten scenariusz znowu jest mało prawdopodobny (nawet jeśli dojdzie do konfliktu Indii z Chinami to sądzę że to będzie drobny konflikt przygraniczny, wojna z Indiami wykończyłaby Chiny, tak samo jak i Indie, a zarówno i Hindusi, i Chińczycy nie są aż tak głupi).
Jakoś nie widzę świetlanej przyszłości dla broni jądrowej, jest to broń przestraszała, nie spełniająca wymogów przyszłego pola walki. O wiele większe zagrożenie, wraz z rozwojem inżynierii genetycznej i biotechnologii widzę w broni biologicznej, która wraz z powstawaniem nowych szczepów bakterii i wirusów, będzie miała więcej zalet niż broń jądrowa i tylko jedną, zasadniczą wadę - nad tą bronią bardzo ciężko zapanować, a nie wiadomo czy ktoś się nie pokusi do jej użycia - jak wspomniałem, rozwój inżynierii genetycznej i biotechnologii sprawi że znacznie więcej państw będzie się mogło pokusić na jej produkcję, poza tym łatwość i taniość produkcji sprawi że potencjalnymi posiadaczami mogą być różnorakie organizacje terrorystyczne czy przestępcze, powiązane z dużymi korporacjami przemysłowymi, mające na jej produkcję, czy chociażby pozyskanie z czarnego rynku odpowiednie środki. Ale nawet w przypadku wybicia znacznej populacji ludzkiej przez broń B nie możemy mówić o końcu świata, jedyne na razie nam znane zagrożenie to gigantyczne planetoidy, więc wałkowanie tego tematu jest zbędne .
Poczytałem kilka poprzednich wypowiedzi i porządnie się uśmiałem. "Za 4 miliardy lat Słońce już nie będzie świecić, a Wszechświat przestanie istnieć" . Planetoida wydaje się być najbardziej sensownym z powodów podawanych przez użytkowników forum, choć na nią też będziemy musieli chyba chwilę poczekać .
Poczytałem kilka poprzednich wypowiedzi i porządnie się uśmiałem. "Za 4 miliardy lat Słońce już nie będzie świecić, a Wszechświat przestanie istnieć"
Nie widzę w tym nic śmiesznego - fizyka (chociaż tego fizyką nazwać się nie da - raczej kilka zagadnień realizowanych na przyrodzie) w podstawówce się kłania. Po pierwsze nie ma czegoś jak perpetuum mobile, a tym bardziej nie ma takiej gwiazdy. Żeby zachodziły procesy na Słońcu potrzebne jest paliwo - wodór (wiedza z 5 klasy szkoły podstawowej). Zapasu jedynie zostało na około 5 miliardów lat, potem Słońce wchłonie Ziemię (czyli dosłownie ją spali) i potem zgaśnie - a Ziemia pozostanie pustą, zimną planetą, krążąca gdzieś po układzie słonecznym, która rozpadnie się później na drobniejsze kawałki. Jest to pewne i nieuniknione, czyli najprawdopodobniejszy koniec świata, jeśli nie trzaśnie w nas gigantyczna planetoida, ale jeśli żadna nas nie trzasła w ciągu 4 miliardów lat, to nie wiadomo czy jakaś nas trafi w ciągu kolejnych 4 miliardów lat. A wszechświat i tak prędzej czy później rozpadnie się, ale nikt nie pisał tutaj aby to miało związek z naszym słońcem...
Więc co jedynie może śmieszyć to twoja niewiedza...
Wszechświat nie musi się rozpaść. To tylko jedna z teorii.
Panzer napisał/a:
Nie widzę w tym nic śmiesznego - fizyka (chociaż tego fizyką nazwać się nie da - raczej kilka zagadnień realizowanych na przyrodzie) w podstawówce się kłania. Po pierwsze nie ma czegoś jak perpetuum mobile, a tym bardziej nie ma takiej gwiazdy. Żeby zachodziły procesy na Słońcu potrzebne jest paliwo - wodór (wiedza z 5 klasy szkoły podstawowej). Zapasu jedynie zostało na około 5 miliardów lat, potem Słońce wchłonie Ziemię (czyli dosłownie ją spali) i potem zgaśnie - a Ziemia pozostanie pustą, zimną planetą, krążąca gdzieś po układzie słonecznym, która rozpadnie się później na drobniejsze kawałki.
Miałem na myśli to, że niektórzy sądzą, że jak nie będzie Słońca, to nie będzie także Wszechświata. W mojej wypowiedzi nie było chyba nic, co mogłoby wskazywać na moją niewiedzę z zakresu podstawowych procesów zachodzących we Wszechświecie.
Słońce wchłonie Ziemię (czyli dosłownie ją spali) i potem zgaśnie - a Ziemia pozostanie pustą, zimną planetą, krążąca gdzieś po układzie słonecznym, która rozpadnie się później na drobniejsze kawałki. Jest to pewne i nieuniknione, czyli najprawdopodobniejszy koniec świata, jeśli nie trzaśnie w nas gigantyczna planetoida, ale jeśli żadna nas nie trzasła w ciągu 4 miliardów lat, to nie wiadomo czy jakaś nas trafi w ciągu kolejnych 4 miliardów lat. A wszechświat i tak prędzej czy później rozpadnie się, ale nikt nie pisał tutaj aby to miało związek z naszym słońcem...
"Na szeleszczące szynszyle!", jakby to powiedziała Sasetka. Ależ w powyższym cytacie znajduje się niedociągnięć . Całkiem możliwe, że nasza planeta nie zostanie spalona; Słońce na pewno nie zgaśnie, Ziemia na pewno się nie rozpadnie w naturalny sposób, w ciągu ostatnich miliardów lat byliśmy bombardowanii przez planetoidy, a Wszechświat się nie rozpadnie, chociaz rzeczywiście na jego przyszłość Słońce ma znikomy wpływ.
Ach, gdybym mtylko dysponował na wyjeździe własnym, sprawnym laptopem... Wszystko bym opisał.
"Laptopa! Laptopa! Królestwo za laptopa", jakby to ujął szejk Spir.
_________________ WarlikeCrusader 25.11.2006 15.32.00 Tak teraz spotkanie Ala na forum to prawdziwy rarytas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum