ZalogujRejestracjaSzukaj U�ytkownicy MedaleZaloguj si�, by sprawdzi� wiadomo�ciGrupyStatystyki

Na forum.stronghold.net.pl wykorzystujemy ciasteczka. Jeśli jeszcze nie masz dość tego typu komunikatów, więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies. zamknij


Poprzedni temat «» Następny temat
80 pytań, które zrobią z ciebie ateistę.
Autor Wiadomość
Bordinio 
Moderator


Gra w: Obecnie w żadną.
Posty: 1039
Medale: Brak

Wysłany: 11 Lipiec 09, 21:00   

Cóż, ludzie są słabi i niedoskonali. Dając co jakiś czas właśnie takich ludzi, pokrzepia innych. Naśladowcy Jezusa widzą, że nawet w dzisiejszych czasach są tacy, którzy wiernie za Nim idą i powierzają Mu swoje życie. Na pewno trudniej naśladować Jezusa, który był ponad 2000 lat temu na Ziemi niż kogoś, kto żył niedawno.

[ Ludzie przyjmują, że świat się zmienił. Mogą uważać, że teraz trudniej jest naśladować Chrystusa, mówiąc : bo takie czasy. Nie widząc ideału, podupadają na duchu. W historii świata jest pełno przypadków, gdzie właśnie wiara w żyjący autorytet dawała ludziom siły do zadziwiających czynów. ]
 
 
 
Templariusz 
Osadnik


Posty: 44
Medale: Brak

Wysłany: 12 Lipiec 09, 22:06   

thompson, co do tych trafień pewnie masz rację, ale czy nie jest zadziwiające, że wyszkolony zabójca nie trafił z tak bliskiej odległości w głowę bądź w szyję czy wyższą część korpusu? Zastanawiający jest również fakt, że osobisty lekarz papieża w tym czasie jechał na urlop samochodem i jedynym sposobem jakim mogli go wezwać było radio i on akurat je włączył. Dodam, że papież chciał żeby tylko on go operował.

Zastanawia mnie również czemu to ateiści ciągle zadają tylko pytania. ;)

Pozdrawiam
 
 
thompson 
Rekrut


Gra w: SH2 multi (okazyjnie)
Wiek: 30
Posty: 415
Skąd: Szczecin
Medale: Brak

Wysłany: 12 Lipiec 09, 22:55   

coz, co do pytan, wiara stawia pewne warunki. jednym z nich jest wiara w to, co jest nam mowione, a jak ktos zadaje pytania, to znaczy, ze ma watpliwosci, tak wiec podwaza religie. Dlatego ludzie dociekliwi nie beda wierzacy, bo wiara jest dla ludzi, ktorym nie przeszkadzaja niejasnosci w tym, w co sie wierzy.
_________________
http://szerlok.pl/nakarm_psa/
 
 
 
Bordinio 
Moderator


Gra w: Obecnie w żadną.
Posty: 1039
Medale: Brak

Wysłany: 13 Lipiec 09, 11:27   

Niejasności nie ma. Ludzie o ścisłych [naukowych] umysłach mają wiele trudności z pojęciem religii jak i samego Boga. [ jako przykład mogę podać spór romantyków z klasycystami ]

Jeżeli człowiek pyta to znaczy, że ma wątpliwości i chciałby poszerzyć swoją wiedzę. Tak jak pisałem nie ogarniesz religii rozumem, lecz sercem i duszą.
 
 
 
thompson 
Rekrut


Gra w: SH2 multi (okazyjnie)
Wiek: 30
Posty: 415
Skąd: Szczecin
Medale: Brak

Wysłany: 13 Lipiec 09, 20:58   

no, religia nie moze byc traktowana jako wiedza fizyczna, bo wierzenie sluzy czlowiekowi jako ulatwienie psychiczne. to tak jakby porownac ze jestesmy w pokoju podczas pozaru a wiara jest otwartymi drzwiami, ktorymi mozemy uciec. Dlatego ludzie zwracaja sie do boga z prosba o pomoc a takze, by odczuc ulge wiedzac, ze Bog nad nami czuwa. Fakt, to bardzo ulatwia zycie.

Od dluzszego czasu borykam sie miedzy roznymi wiarami, bylem katolikiem, prostestantem, a takze ateista. Z kazdego punktu widzenia sprawa wyglada inaczej.

Katolicy - to ludzie, ktorzy jak napisalem powyzej, szukaja pomocy i ulgi psychicznej w wierze.
Protestanci - ludzie, ktorzy swojej wiary uzywaja po to, by pokazac ludziom, jaki jest swiat oraz by szerzyc realizm.
Ateisci - szczerze mowiac nie sa ludzmi, ktorzy totalnie w nic nie wierza. Niewierzacy ludzie po prostu nie przykladaja zadnej wagi do wiary, i nawet w najbardziej zatwardzialym ateiscie jest cos z wiary, bo czlowiek jest tak skonstruowany, ze musi w cos wierzyc.

Wiary uzywamy tez dlatego, by odpowiedziec sobie samemu na pytania na ktore sami odpowiedzi nie mozemy znalezc. Ludzie wierzacy np. mowia, ze po smierci nic nam nie grozi i bedziemy dalej zyc i kazdy z nas bedzie w rekach Boga. Ludzie niewierzacy nie przykladaja wagi do takich pytan i po prostu nie szukaja odpowiedzi, gdyz nie jest to dla nich wazne. Nie zwracaja uwagi na przestrzeganie przykazan ani na to, co jest cnota czy grzechem, robia to, co uwazaja za sluszne. Nie jest tak, ze czlowiek wierzacy czyni dobro tylko dlatego, ze tak ma zapisane w religii. To zalezy od niego. to samo ludzie niewierzacy. Sa dobrzy i zli ludzie, lecz ich czyny zaleza tylko i wylacznie od nich a nie od wyznawanej wiary.

Podsumowujac, patrzylem sie na sprawy wiary z roznych katow. Wedlug mnie czlowiek powinien wybrac sobie taka wiare, jaka jest dla niego najlepsza, ktora go nie ogranicza i z ktora wygodnie sie zyje. jesli nie ma potrzeby w cos wierzyc, moze odlozyc problem wiary na nizszy szczebel w hierarchii wartosci i zostac czlowiekiem niewierzacym. zawsze moze takze wrocic do wiary, jesli tylko bedzie mu to potrzebne. Doszedlem do wniosku, ze zmaganie sie, co jest lepsze, ateizm czy teizm, jest bezsensowne, gdyz obie strony maja swoje wady i zalety, i obie wystepuja u czlowieka wtedy, kiedy sam czlowiek pragnie ktoras z nich posiasc.

I to koniec mojej arcykrotkiej wypowiedzi :)
_________________
http://szerlok.pl/nakarm_psa/
 
 
 
Bordinio 
Moderator


Gra w: Obecnie w żadną.
Posty: 1039
Medale: Brak

Wysłany: 13 Lipiec 09, 21:46   

Ja uważam, że nie do końca masz rację :P Wiara to nie jest coś co możemy posiąść i wtedy kiedy nam się będzie chciało, rzucić. Wiara to nie tylko branie od Boga, uspokajanie etc. Jest to również poświęcenie Bogu. W zamian za liczne łaski, rozmawiamy z Bogiem, oddajemy Mu należytą cześć etc. Taka "obustronna" wymiana z tym, że wielka korzyść leży po naszej stronie :)

Ofc nie bierz tego jako atak. Każdy ma własny sposób pojmowania i rozumienia świata. Każdy interpretuje to co nas otacza jak chce.


To prawda, że życie jest prostsze kiedy wierzymy. W trudnych chwilach mamy się na kim oprzeć i komu ufać. Zawsze mamy nadzieję, która utrzymuje przy życiu i dodaje otuchy.

Według mnie ateiści są trochę niezrozumiali dla mnie. Nie szukają sensu swojego istnienia. Traktują życie jako coś co trzeba przeżyć, umrzeć i rozłożyć się. [ porównują swój żywot do zwierząt ] Ja uważam, że istoty o tak wykształconym umyśle itd. nie mogą być równane ze zwierzętami. Myślę, że nasze życie nie powinno wyglądać jak zwierzęce. [ Tak przynajmniej uważam pkt. myślenia ateistów ]
 
 
 
thompson 
Rekrut


Gra w: SH2 multi (okazyjnie)
Wiek: 30
Posty: 415
Skąd: Szczecin
Medale: Brak

Wysłany: 13 Lipiec 09, 21:52   

oj, niewierzacy wcale tak nie mysla, po prostu nie przykladaja do tego wagi bo i tak co ma byc, to bedzie. Ateisci wcale nie sa tacy, ze uwazaja zycie czlowieka za baterie ktora kiedys padnie. ja czesto poswiecam czas rozmyslaniom, np. dotyczacych smierci, ale szukam innych wyjasnien co moze byc po drugiej stronie, nie dlatego, ze nie mam sensu zycia tylko po prostu jestem ciekawy. Zaden czlowiek, czy teista czy ateista nie porowna zycia ludzkiego do zycie zwierzat, bo to ponizanie samej istoty ludzkiej, pozbawianie sensu jej istnienia. Po prostu ateisci wierza w rozwiazania nie pasujace do zadnej z wiar
_________________
http://szerlok.pl/nakarm_psa/
 
 
 
Templariusz 
Osadnik


Posty: 44
Medale: Brak

Wysłany: 13 Lipiec 09, 23:36   

Wiara nie jest wcale ułatwieniem życia. Sam przecież napisałeś, że ma wymagania, a katolicka w porównaniu z innym ma chyba najmniejsze, ale i tak ludzie mają problemy żeby je spełniać. Nie sądzę, że ułatwieniem jest również cierpienie przez jakie się przechodzi kiedy jest się osobą wierzącą w Chrystusa. Ilu księży przecież ginie w misjach w różnych krajach, tam gdzie są ateiści czy inne religie, które głoszą tolerancję. Może oprócz Islamu. Czy sama historia chrześcijaństwa nie daje do myślenia? Prześladowania za czasów Imperium Rzymskiego czy nawet z najbliższej historii, czyli II wojny światowej. Ludzie ginęli za tę wiarę i nie raz ratowała im życie i ona dawała siłę by ratować innych nawet za cenę własnego życia.

Wiara jak sam Chrystus powiedział, jest dla prostaczków, ale gdy człowiek ma większą wiedzę jest bliżej Boga. Przykładem jest postać Einsteina czy Salomona, który jest postacią historyczną, a za swoich czasów był jednym z najmądrzejszych. Myślę, że dzisiaj też by był. nawet masoneria, największy wróg kościoła katolickiego, przyznaje, że jest jakaś istota wyższa, oczywiście zaprzeczają, że Bóg, Ojciec Chrystusa, ale jednak.

Każdy zawsze żąda dowodu na poparcie czyiś racji, ale czym by była Wiara, gdyby Chrystus sie objawił? Jaki miała by sens? Żaden. Każdy ma wybór. Jan Paweł II powiedział, "Wiara jest to wierzenie w to, czego nie widzimy, na podstawie tego, co możemy zobaczyć." Przepraszam oczywiście za niedokładny cytat. Ja wiem jednak jedno, że ludzie nie dokonali by tylu wspaniałych rzeczy tylko dzięki samej świadomości wiary, która ma ich pocieszać. Psychika człowieka jest potężna i niezbadana. Jednak ile razy było, że ktoś wierzył w zwycięstwo, zawierzył Bogu i przegrał a dalej był mu wierny. Do takich czynów może doprowadzić tylko sama świadomość?

Jeżeli ktoś żąda jednak dowodów. To przecież są one na tacy. Chrystus jest postacią historyczną a jego czyny poświadczone przez świadków i zapisy. Gdyby to była manipulacja paru ludzi, to nie przetrwała by 2000 tys. lat na tym świecie.
 
 
Prescot 
Burżuj


Posty: 194
Medale: Brak

Wysłany: 30 Lipiec 09, 01:35   

Ja jestem niewierzący i się tego raczej nie wstydzę. Ogólnie to jestem wierzący bo wierzę w to że nie ma bogów :) Szkoda że polska się tak pogrąża w chrześcijaństwie, ehh jeden z głównych czynników ujemnego przyrostu naturalnego ;]


Bordinio napisał/a:
Naprawdę trochę mi ich żal, gdyż ich życie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu.


Według ciebie życie ateisty jest pozbawione jakiegokolwiek sensu, więc powiedz mi jaki jest sens twojego życia, w uproszczeniu według twojej religii przyszedłeś na świat na kilkadziesiąt lat żeby z niego odejść? Według ateisty to życie wierzących jest bez sensu wierzyć w coś przez całe życie i marnować na coś czas na nic.
_________________
6023179
 
 
Bordinio 
Moderator


Gra w: Obecnie w żadną.
Posty: 1039
Medale: Brak

Wysłany: 30 Lipiec 09, 09:11   

Moje życie ma sens bo staram się żyć dla Boga. Na końcu mojej wędrówki wiem, że nie umrę jak inne stworzenia tylko będę żył wiecznie w Raju. [ Bardzo tego chciałbym, choć nie mogę przewidzieć gdzie trafię :P ]

Mówi się, że cel jest nagrodą. Akurat dzięki pomocy Najwyższego i droga do niego [celu] może być miła.


P.S. Jeżeli chodzi o cytat, który przywołał Prescot to nie użyłem słowa żal w takim znaczeniu jakie rozumieją i powtarzają non stop dzieci neo. Chodziło mi o prawdziwy żal :)



//edit: E tam ;p Bóg nie zakazuje mieć wielu dzieci. Kościołowi chodzi o to, żeby dziecko miało rodzinę, żeby miał się kto nim opiekować. Co z tego, że dzieci będą się rodzić w ogromnych ilościach jeśli nie będą miały dobrego domu i kochających rodziców ? [ To tylko spowoduje pogrążanie się społeczeństwa etc. ( brak kochającej rodziny źle wpływa na psychikę ) ]
 
 
 
Prescot 
Burżuj


Posty: 194
Medale: Brak

Wysłany: 30 Lipiec 09, 14:23   



Masz sens swojej religi.
_________________
6023179
 
 
Bordinio 
Moderator


Gra w: Obecnie w żadną.
Posty: 1039
Medale: Brak

Wysłany: 30 Lipiec 09, 15:11   

Ta kwestia już dużo razy się tutaj przetaczała. Nie zrozumiesz wiary i nie pojmiesz religii jeśli nie zagłębisz się w niej. Wy ateiści rzucacie to co wiecie o naszej religii, wiedza ta czasami jest za mała, aby zrozumieć sens tego czynu. To tak jakbym powiedział, że nie lubię pomidorów, chociaż nigdy ich nie jadłem, a o smaku wiem od innych.
 
 
 
Prescot 
Burżuj


Posty: 194
Medale: Brak

Wysłany: 1 Sierpień 09, 14:28   

Cytat:
Ta kwestia już dużo razy się tutaj przetaczała. Nie zrozumiesz wiary i nie pojmiesz religii jeśli nie zagłębisz się w niej. Wy ateiści rzucacie to co wiecie o naszej religii, wiedza ta czasami jest za mała, aby zrozumieć sens tego czynu. To tak jakbym powiedział, że nie lubię pomidorów, chociaż nigdy ich nie jadłem, a o smaku wiem od innych.


Czyli nie zaprzeczasz temu że bóg może nie istnieć skoro boisz się zagłębić we wiarze aby jej nie utracić. Byłem katolikiem a do ateizmu sam doszedłem po własnych rozważaniach na temat całego istnienia więc twoje ostatnie zdanie jest błędem.
_________________
6023179
 
 
jankes1124 
Dzielny wojak


Wiek: 31
Posty: 647
Skąd: Sieraków
Medale: Brak

Wysłany: 2 Sierpień 09, 03:48   

Prescot napisał/a:
bóg


Pamiętaj o dużej literce... Boga się szanuje...

Jeśli chodzi o obrazek to Bordinio dobrze mówi

Bordinio napisał/a:
Wy ateiści rzucacie to co wiecie o naszej religii, wiedza ta czasami jest za mała, aby zrozumieć sens tego czynu.
_________________
Wiesz, że 99,9% ludzi cierpi na chorobę, której objawem jest czytanie postów na forum trzymając rękę na myszce? Nie ściągaj ręki, teraz jest już za późno. Wiem, że Ty też na to cierpisz :P
 
 
 
Przemas lr 
Rekrut


Wiek: 30
Posty: 400
Skąd: 53°04'N 19°27'
Medale: Brak

Ostrzeżeń:
 3/3/3
Wysłany: 2 Sierpień 09, 08:42   

jankes1124 napisał/a:

Pamiętaj o dużej literce... Boga się szanuje...

ale skoro jest ateistą, to dla niego Bóg nie istnieje, i może go nie szanować
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | Template DarkMW created by razz