[marczewek]

Ja za kumpli lubię brać wieprza albo węża,
bo od wieprza można wysępić dużo sera
a od węża jabłek

O ile oczywiście konkretnie się rozbudują.

[Krzysztof III]

Ja w sojuszu bardzo lubię mieć(nie wiem czemu) Szczurka oraz Węza i Ryśka.
Nie znoszę grać z Kalifem,Wilkiem,Saladynem oraz Wieprzem bo oni czasami mnie wkurzają


Edit;To Drugie znaczy,że w ogóle nie lubię grać

[Fryzjer]

Wybacz, że spytam, ale wyrażenie ,,nie znoszę grać z ..." oznacza, że nie lubisz ich mieć w sojuszu czy nie lubisz w ogóle z nimi walczyć? Bo to drugie, to byłoby to nieco dziwne .
Wybacz, że pytam, ale przecież ,,wątpliwości są po to, żeby je rozwiać ".

Wieprz jest fajny jako sojusznik, bo nie poskąpi sera . To ciekawe - po jego posturze wydawałoby się, że jest dokładnie odwrotnie . Najbardziej wkurzający jako sojusznicy to Kalif, Szeryf, Filip - od nich praktycznie nic nie uzyskasz, nawet jakbyś był na skraju upadku. A jak zdzierają od ciebie...

No a mając za przyjaciela Wilka albo Salka gra jest troszkę zbyt łatwa .

Pozdro, Krzysztof III . Pozdro, fani Strongholda ;].

[qba124]

Ja za sojuszników lubię wilka, saladyna i ryśka. Nie znosze szczura, węża, fryderyka i szeryfa.

[ImpPoland]

Ja lubie Ryszarda, Saladyna, Marszałka i Wieprza, nie lubię kalifa, szeryfa i sułtana. Emir buduje fajne zamki. O pozostałych nie mam zdania.

[Kubala]

Ja lubię: Ryszarda, Marszałka i Opata.
Reszta od biedy, nie lubię Kalifa i kilku innych.

[Kiroyaku]

Kalif slaby walisz trebuszem w wieżę tak, aby zostały ruiny (wtedy jej nie odbuduje )
Sojusz to tylko wilk i emir