[daniel22]

Czarne chmury zebrały się nad wioską leżącą pomiędzy królestwami wielkiego króla Kennetha i Etherlreda.. Zwiadowcy miejscowi zauważyli o pięć mil od miasta zbliżające się natarcie szkockich górali. Nikt nie wie dokąd zmierzają. Atak ten będzie tylko początkiem kotła jaki zostanie rozgrzany od dnia dzisiejszego na Wyspach. Niech Bóg zlituje się nad poległymi...

Królestwo Szkockie rozbija obóz i przeprowadza pierwszy szturm na palisady wroga.

Pierwszy atak Szkotów w sile 900 żołnierzy zupełnie nie udany. Szkoci tracą oddziały miotające.

Lewe skrzydło kontratakuje brame miejską. Udaje się wedrzeć do miasta. Z konsekwencją ogromnych strat w ludziach, Szkoci wpadają niczym głodne wilki do ratusza, wyżynają w pień każdego kto staje na ich drodze i zdobywają miasto.

York przechodzi w ręcę Królestwa Szkockiego. Wojsko rabuje miejski skarbiec i przejmuje sumę 1000 florenów.