StrongholdNet - forum graczy Stronghold
Największe polskie forum o grach z serii Stronghold.

Offtopic - Tortury średniowieczne

davis140 - 19 Maj 10, 18:29
Temat postu: Tortury średniowieczne
W Stronghold'ach mamy możliwość budowania przeróżnych narzędzi tortur i kar (Rzeczy przygnębiające). Wszyscy chyba wiemy, że te przedmioty to nie tylko mrzonki. W średniowieczu inkwizytorzy stosowali przeróżne sposoby, aby wymuszać u swoich wrogów zeznania. O jakich sposobach tortur w średniowieczu słyszeliście?

Kacper

gign2 - 19 Maj 10, 22:25

ja słyszalem o sposobie Tatarów, mnie on troche przeraża

przywiazywali nagiego człowieka na ziemi do palików z szeroko rozstawionymi rękami i nogami. brali specjalny garnek z dziurką w dnie lub zaraz przy dnie, wkładali doń szczura i przykładali go do brzucha ofiary, tak aby garnek był do góry dnem, a szczur w środku, po czym rozżarzonym patykiem jeden z oprawców rzeczonego szura dźgał. szczur chcąc uciec zmuszony był znaleźć droge ucieczki a do wyboru miał albo ścianki garnka albo miękki brzuch człowieka.

Ale najbardziej przerażają mnie tortury Azjatów

Stosowali wiele ciekawych i okrutnych tortur. Robili na ciele ostrym narzędziem wiele płytki ran (opanowali to ponoć do perfekcji niemal) na całym ciele), po czym posypywali je solą.
Słyszałem też, że robili w wiadrze napełnionym wodą malutką dziurkę, przez którą co pewien okres czasu spadała kropelka wody. Pod wiadrem tym unieruchomiali ofiarę, która nie mogła ruszyć głową (kapała na nią woda). Po paru godzinach osoba taka dostawała świra, a po dalszym okresie czasu umierała. To było ciekawe.
Pozatym obrzydliwymi dla mnie torturami było np. wyrywanie paznokci lub wbijanie pod nie igieł. . .

Nie dam rady wiecej wymieniać bo słabo mi sie robi . . .

No ale Jeżeli wrzask i ból uznamy za oznakę tortur to ten niecny proceder przetrwał do dziś tylko Żelazna Dziewica zamieniała się w fotel stomatologiczny ;)

Maciek - 20 Maj 10, 13:15

Gruszka



Gruszka była dość pomysłowym urządzeniem. Działała w podobny sposób jak parasol. Za pomocą mechanizmu sprężynowego narzędzie powoli się rozwierało. Gruszka wkładana była do naturalnych otworów w ciele - do ust (w przypadku bluźnierstwa), pochwy (kobiet oskarżonych o stosunki płciowe z szatanem) czy odbytu (homoseksualistów). Po całkowitym rozwarciu się gruszki w przypadku ust dochodziło do ich całkowitego rozerwania. W przypadku pochwy czy odbytu sprawa wyglądała podobnie.


Piłowanie żywcem


Prosta, ale za to niezwykle skuteczna metoda tortury. Ofiara była wieszana do góry nogami, a co za tym idzie większość krwi spływała na dół więc ofiara nie umierała odrazu z powodu wykrwawienia. Dodatkowo krew spływała do głowy i ofiara nie mdlała podczas tortur. Piłowanie żywcem zaczynano od krocza, następnie dochodzono coraz głębiej rozrywając ofiarę na pół. Zdecydowana większość osób umierała gdy piła dochodziła do okolic pępka, niektórym udawało się przeżyć aż do splotu słonecznego.

Jak donoszą legendy rekordzista wytrzymał, aż piła znajdowała się w jego szyi docierając powoli do głowy.


Wiem że to nie ta epoka ale co mi tam:


"Uradowani Kozacy zdarli najpierw ze Świętego suknię kapłańską i na pół obnażonego zaprowadzili go pod płot. Przywiązanego do słupa zaczęli bić nahajami. (...) Namowami i groźbami starali się zmusić o. Andrzeja, by się wyparł wiary katolickiej. Kiedy ten stanowczo odmówił, oprawcy ucięli gałęzie wierzbowe, upletli z nich koronę na wzór Chrystusowej i włożyli ją na głowę kapłana, ściskając ją coraz mocniej, tak jednak, by nie pękła czaszka. Potem zaczęto Świętego policzkować, aż wybito mu zęby. Wyrywano mu paznokcie i zdarto skórę z górnej części jego ręki. Po tych mękach Kozacy odwiązali od płotu ofiarę, okręcili go sznurem, który przywiązali do koni i popędzając zwierzęta wlekli kapłana po drodze, kłując go lancami." W tym stanie święty miał nadal nawoływać Kozaków do nawrócenia, ci jednak okazali się zatwardziali. "Zawleczono Świętego do pobliskiej, miejskiej rzeźni, rozłożono go na stole i zaczęto palić jego ciało ogniem. Oprawcy następnie wycięli kapłanowi tonsurę na głowie do kości, na plecach wycięli mu skórę w formie ornatu. Rany posypywali sieczką. Potem odcięto mu nos i wargi, wykłuto jedno oko. Kiedy zaś z bólu stale wzywał imienia Jezusa, w karku zrobiono otwór nożem i wycięto mu język. Wreszcie Męczennika powieszono nogami do góry i uderzeniem szabli zakończono jego katusze."

Jak te wszystkie tortury ( Wraz z tą w której występuje Andrzej Bobola ) przeczytałem, to mi się wymiotować zachciało...

davis140 - 20 Maj 10, 14:28

gign2 napisał/a:
Słyszałem też, że robili w wiadrze napełnionym wodą malutką dziurkę, przez którą co pewien okres czasu spadała kropelka wody. Pod wiadrem tym unieruchomiali ofiarę, która nie mogła ruszyć głową (kapała na nią woda). Po paru godzinach osoba taka dostawała świra, a po dalszym okresie czasu umierała. To było ciekawe.


Jeżeli ktoś ogląda "Pogromców mitów" na Discovery to na pewno wie o co w tym chodzi, bowiem potwierdzano tam skuteczność tej tortury.

gign2 napisał/a:
przywiazywali nagiego człowieka na ziemi do palików z szeroko rozstawionymi rękami i nogami. brali specjalny garnek z dziurką w dnie lub zaraz przy dnie, wkładali doń szczura i przykładali go do brzucha ofiary, tak aby garnek był do góry dnem, a szczur w środku, po czym rozżarzonym patykiem jeden z oprawców rzeczonego szura dźgał. szczur chcąc uciec zmuszony był znaleźć droge ucieczki a do wyboru miał albo ścianki garnka albo miękki brzuch człowieka.


To również można obejrzeć w telewizji, w tym wypadku było to w filmie "Szybcy i wściekli" (ewntualnie "Za szybcy, za wściekli" już nie pamiętam dokładnie)

gign2 - 21 Maj 10, 19:50

Davis tą torture z wiadrem wlasnie poznalem w pogromcach mitow :D

a jeszcze kilka znam ale ostatnio nie mialem formy psychicznej pisac dalej

HISZPAŃSKIE ŁASKOTKI - Jak sama nazwa wskazuje ten rodzaj kary zapoczątkowano w Hiszpanii. Nieszczęśnika rozkładano na drewnianej ławie. Następnie przeciągano mu po plecach wałkiem uzbrojonym w kolce. Razy, jakie mu zadawano były wprost niewyobrażalne, aby spotęgować ból oskarżonego, w rany wcierano sól.

albo

TOPIENIE - Tortura ta uważana była za lżejszą. Osobę kładziono na plecach przywiązując ręce i nogi. Następnie kat wkładał do gardła skazańca wężyk, którym wlewał ogromne ilości wody. Czasami wkładano oskarżonemu len, który pęczniał w zetknięciu z wodą, przez co osoba dusiła się. Zdarzało się również, że kat szybkim, porywistym ruchem wyrywał skazańcowi z gardła len raniąc często nieodwracalnie krtań i gardło. Aby zadać dodatkowe cierpienie ciskano pięściami w opity dużymi ilościami wody brzuch.

lub

KOŁYSKA JUDASZA – zwana również Torturą Śpiochów. Jak sama nazwa wskazuje tortura ta zmuszała do ciągłego czuwania. Owe narzędzie składało się z trzech połączonych nóg, u góry umieszczony był z drewna przedmiot na kształt grotu. Skazaniec wieszany był nad tym narzędziem, a gdy zasypiał opuszczano go na dół. Nie muszę chyba tłumaczyć, w co ofiara była raniona. Karę tę stosowano zarówno wobec mężczyzn jak i kobiet.
Poza tym były również DWUSTRONNE WIDEŁKI (przebijały gardło skazańca, gdy głowa drętwiała i opadała w dół)

mielismy lekcje o niektorych torturach w szkole :D
kilka ich bylo jeszcze m.in. MALEZYJSKI TRZEWIK, ZMIAŻDŻACZ GŁOWY i ŁAMANIE KOŁEM
nie pamietam dokladnie na czym polegaly ale w google napewno bedzie

davis140 - 22 Maj 10, 08:49

Palenie na stosie/przypalanie

Torturowanego wieszano pod stosem, który następnie zapalano. Najpierw paliły się stopy oraz nogi. Jeżeli jakaś część ciała uległa spaleniu wówczas odcinano ją za pomocą obcęgów aby skazany dalej odczuwał ból.

Obcinarka do uszu

Dosyć prosta tortura, która polegała na założeniu maski skazanemu. W wersji pierwotnej uszy wystawały tuż pod ostrzami i wtedy wystarczył tylko szybki ruch i były amputowane. W późniejszym czasie tortura ta stałą się bardziej wymyślna. Torturowany wiedział, że ma na sobie maskę ale niekoniecznie już wiedział o ostrzach tuż za jego uszami. Pojawił się również mechanizm czasowy. Sprężyna puszczała w najmniej oczekiwanym momencie...

Kozi język, oraz łaskotki

Ofierze zdejmowano buty. Gołe stopy zakuwano w dyby, po czym polewano je bardzo słoną wodą. Następnie przyprowadzano spragnioną kozę (niektóre źródła mówią o kotach). Koza łapczywie zlizywała kryształki soli osadzające się na stopach łaskocząc niemiłosiernie przesłuchiwanego. Z czasem nieprzerwany śmiech przeradzał się w ból, bowiem koza potrafiła czasem zlizywać sól aż do kości. Mój brat mieszkający we Francji mówił mi, że stosowano takie coś w jednym z teleturniejów.

Oczywiście, sporo kronik mówi, że stosowano również inne sposoby łaskotania, choćby piórkiem. Jest to jedna z nielicznych totrur, która nie pozostawiała śladów, czy okaleczeń, zachowując jednocześnie okrucieństwo (ofiara zazwyczaj po kilku kwadransach błagała o litość i przyznawała się do winy).

gign2 - 22 Maj 10, 11:37

Łaskotki to chyba najmniej okrutna tortura ;)
Drizzt - 22 Maj 10, 11:39

A wg. mnie Topienie :P
ponceriusz - 22 Maj 10, 13:55

Według mnie najlżejszą torturą była maska. Po prostu zakładali ci ośmieszającą maskę, która za pomocą kolców krępowała ruchy. Mogli cię skazać na dwa różne wyroki. Jeden jest taki, że po prostu zakładają ci tą maskę i musisz z nią przez jakiś czas chodzić, a drugi taki jak w Twierdzy 2, czyli przywiązywali cię do jakiegoś miejsca (zazwyczaj platformy, abyś był widoczny) i przez np. dwa dni musisz tam być, ciągle stojąc, nic nie jedząc i nie pijąc, dodatkowo mogą w ciebie przechodnie rzucać różnymi przedmiotami. Łagodniejsza ta pierwsza wersja oczywiście, choć trwała dłużej, mogła nawet miesiąc.


Jedna z najstraszniejszych to tzw. Wielka Dama, czy jakoś tak. W Brainiacu pokazywali. Niedługo opiszę.

Crux - 27 Maj 10, 15:23
Temat postu: Re: Tortury średniowieczne
davis140 napisał/a:
W Stronghold'ach mamy możliwość budowania przeróżnych narzędzi tortur i kar (Rzeczy przygnębiające). Wszyscy chyba wiemy, że te przedmioty to nie tylko mrzonki. W średniowieczu inkwizytorzy stosowali przeróżne sposoby, aby wymuszać u swoich wrogów zeznania. O jakich sposobach tortur w średniowieczu słyszeliście?

Kacper


1. Tortury były i są nadal stosowane, więc nie uważam, by była to ciemna strona średniowiecza, a co najwyżej ludzkości jako takiej w ogóle.
2. Co do Świętej Inkwizycji, to jest to mit. Dzięki, że o tym napisałeś, aż napiszę na stronę tekst o Niej. ;)

Łaskotki nie są wcale łagodną torturą, mogą nawet doprowadzić do zgonu z racji uduszenia się delikwenta. ;)

gign2 - 28 Maj 10, 19:44

hmm nawet nie wiedzialem ze od łaskotek można sie udusić , warto wiedziec :D
Kokoju - 29 Maj 10, 10:06

Cóż, z tego co wiem ciężko złapać oddech, ale co do uduszenia to nie wiem. Co do stosowania tzw "Koziego Języka". Fakt faktem, po łaskotkach czasami kozioł mógł językiem zdzierać podeszwy stóp, gdzie była najcieńsza skóra, a potem dodatkowo to polewano wodą z solą, więc jakieś łagodne to to nie było.
thompson - 31 Maj 10, 17:09

@Crux - święta inkwizycja nie była mitem. Miała też wielu poprzedników we wczesnym średniowieczu. Np. ofiarą totrur Kościoła (w przymierzu z Filipem Pięknym) padł niemal cały zakon templariuszy.

Ja słyszałem o torturach takich, jak buty hiszpańskie - metalowe wkładki wkładane na stopy i rozgrzewane do czerwoności, zgiatacz głowy - urządzenie do miażdżenia głowy w pione - najpierw zgniatane zostały szczęki, kości i zęby a dopiero na końcu sama czaszka. Gdy chciano sprawdzić, czy jest ktoś czarownikiem, wrzucano do kotła metalowy przedmiot i zapełniano go wrzącą wodą. Delikwent musiał wsadzić doń rękę i wyjąć tą rzecz

Au :/

[ Dodano: 31 Maj 10, 16:13 ]
Jest także waterboarding - tortura stosowana w średniowieczu i dzisiaj, przez super sprawiedliwe, poczciwe i walczące o pokój i dobro człowieka, p****olone agencje wywiadu - to ustawianie człowieka głową w dół, nakładanie mu worka na głowę i zalewanie go zimną wodą, co dawało torturowanemu wrażenie, że się topi...
Ile ludzie wymyślają, tylko po to, by skrzywdzić drugiego? Jeśli ktoś z was wierzy w obce cywilizacje, to niech się nie dziwi, że się z nami nie kontaktują. Też bym tego nie robił. Kiedy ludzkość zmądrzeje i przestanie wzajemnie się krzywdzić?

Crux - 1 Czerwiec 10, 13:33

thompson napisał/a:
@Crux - święta inkwizycja nie była mitem. Miała też wielu poprzedników we wczesnym średniowieczu. Np. ofiarą totrur Kościoła (w przymierzu z Filipem Pięknym) padł niemal cały zakon templariuszy.



Napisałem, że MITEM są rzekome straszne TORTURY (ich zastosowanie było strasznie obwarowane zasadami prawa, a w dodatku były jak na owe czasy łagodne, jak trzymanie w więzieniu, głodzenie, itp. W porównaniu z wspomnianymi wyżej, nie jest to zbyt brutalne). Święta Inkwizycja jak najbardziej istniała, a jej działalność oceniam jak najbardziej na plus. Dlaczego? Pomijając ogromne zasługi cywilizacyjne, rozwój prawa i sądownictwa warto pamiętać, że traktowała ona o wiele łagodniej heretyków niż władza świecka. Ot, choćby przykład templariuszy, których z dymem puścił (za pozwoleniem Klemensa V, naturalnie) Filip IV i jego ludzie, a nie Inkwizycja.

Co do palenia heretyków we wczesnym średniowieczu - robiła to właśnie władza świecka. Tak było choćby ze spaleniem tych rzekomych lucyferian przez Roberta Pobożnego czy ukatrupienie przez władzę świecką (co było przy okazji atakiem na sam Kościół!) heretyków w Lombardii. Inni, jak Piotr Bruis byli linczowani przez tłum oburzeni działaniami odszczepieńców (ów pan miał hopla na punkcie krzyży, toteż w jednym mieście ściągnął je ze wszystkich kościołów i urządził ognisko, w którym sam wylądował, gdy mieszkańcy zorientowali się, co się dzieje). A co robił Kościół? Pouczał i nawracał, ewentualnie wysyłał do klasztoru (tak jak w przypadku wręcz chorego psychicznie Eudo z Bretanii - gdy czytałem jego nauki, ryczałem ze śmiechu, podobnie jak księża i biskupi, z którymi dyskutował). No, a że jak w przypadku wspomnianego Eudo pojawiały się bandy oprychów atakujących ludzi - no, to chyba logiczne, że pokojowo rozwiązać się tego nie dało i trzeba było skończyć z nimi siłą.

Zresztą, Inkwizycja w 90% przypadków zajmowała się zwyczajnymi bandytami, mordercami czy złodziejami. Podczas wojny stuletniej inkwizytorzy puścili z dymem francuskiego dowódcę, który kazał wymordować 400 Bogu ducha winnych dzieci. Sam bym podłożył ogień pod takiego*. ;)

A, niech mi będzie, najwyżej uznacie mnie za wariata - CHWAŁA ŚWIĘTEJ INKWIZYCJI! :)

* oczywiście kler miał zakaz uczestniczenia bezpośrednio w wykonywaniu wyroków śmierci, o torturowaniu nie mówię, a pseudohistoryczne obrazki lubują się w takowych widokach.

Crux - 1 Czerwiec 10, 16:07

thompson napisał/a:
To prawda, to nie zabrzmiało normalnie. Chwała ludziom, którzy mordowali niewinnych? Palili książki, przez setki lat zachowywali ludzkość w ciemnocie robiąc czarownice i potwory z ludzi, którzy odkryli coś nowego, co nie mogłoby wyjść na jaw by kościół nie utracił władzy. Torturowali i mordowali ludzi chcących wyznawać inną religię niż katolicka. To były ch**e złamane, mordercy i sadyści. Jak można kogoś wychwalać za coś takiego???


Wybacz, ale twoja wiedza pewnie pochodzi ze źródeł równie wiarygodnych, jak dajmy na to propagandówki stalinowskie o AK i NSZ. Bez żartów.

Po pierwsze, ci ludzie i tak zostaliby dorwani przez tłum - takie były warunki i takie myślenie. Fakt, że powołano Świętą Inkwizycję pewnie uratował życie wielu heretykom. Palenie na stosie z rozkazu inkwizytora było nie lada wydarzeniem, przykładowo w Rzeszy Niemieckiej taka gratka miała miejsce średnio raz w roku. Oczywiście, żal, iż ci ludzie zginęli za poglądy, ale były to sytuacje wyjątkowo rzadkie. Poza tym, heretycy w średniowieczu mordowali z kolei przedstawicieli Kościoła i władz świeckich.

Wyliczono, że na 100 przypadków 90 spraw prowadzonych przez Inkwizycję dotyczyła zwykłych przestępców. Ze wszystkich spraw na stos szło góra 10%. Jak na owe czasy - bardzo rzadko. Aby zostać skazanym na śmierć (a formalnie - zostać przekazanym władzy świeckiej) trzeba było albo trwać w uporze w herezji (a bynajmniej inkwizytorzy nie wydawali szybko wyroku, pragnąc nawrócić nieszczęśnika, a nie go zamordować, jak sugerujesz - ich intencje były szlachetne, dlatego Bernard Gui, haniebnie opluty przez Eco w "Imię Róży" potrafił latami trzymać w areszcie oskarżonego i przesłuchiwać go, by uratować jego duszę i jednocześnie uratować życie doczesne i wieczne) albo zostać złapanym na recydywie (a tu ciekawa rzecz - ów "krwawy" Bernard Gui swego czasu złapał przepisy kościelne i nie skazał oskarżonego na śmierć, mimo, iż powinien to uczynić - okrutny, nieczuły i żądny krwi, prawda?).

Polowanie na czarownice to czasy XVI-XVII wieku i zasługa protestantów. Od Kościoła w tym momencie wara.

Ciemnocie? Buahaha. Inkwizytorem mógł zostać jedynie najlepiej wykształcony dominikanin lub franciszkanin, po latach studiów teologicznych i filozoficznych. Archiwizację dokumentów zawdzięczany Inkwizycji właśnie, układ stron w sądzie (prokurator - sędzia - oskarżony), możliwość wpłaty kasacji, rozwój ruchu pielgrzymkowego (to właśnie pielgrzymki i znaki pokutne były najpopularniejszą formą kary), pisanie książek i podręczników (choćby "Practica..." Gui - w Polsce sprzedaje to wydawnictwo WAM), stworzenie odpowiednich procedur (tzw. interrogatoria), wiele humanitarnych praktyk takich jak choćby możliwość konsultacji KAŻDEGO oskarżonego z prawnikiem - mój drogi, to jest ciemnota? Właśnie dlatego krzyczę "chwała" - nie dlatego, że uratowano wiele istnień ludzkich, karano bandziorów, ale z racji ogromnego wkładu w cywilizację europejską.

Tortury? Może jeszcze próba wody i żelaza? :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group