StrongholdNet - forum graczy Stronghold
Największe polskie forum o grach z serii Stronghold.

Na poważnie - System sprawowania władzy

Crux - 20 Grudzień 08, 14:39

Kroniki napisał/a:
Crux napisał/a:
Nie naród jest głupi. "Dyktatury są dobre i złe, demokracja jest zawsze głupia" Janusz Korwin Mikke

Jeżeli chodzi o dyktaturę, to jestem jej całkowitym przeciwnikiem. Państwo jest wtedy chwiejne i zbyt łatwo dokonać zamachu stanu. Nawet jeżeli wódz wybierany jest drogą elekcji, jest zawsze pełno niedomówień, co do sprawowanie przez Niego władzy. A w przypadku dziedzictwa władzy z pokolenia na pokolenie, lub drogą wyboru przez króla, najbliżsi mu ludzie zawsze będą starali się jakoś "przekupić" obecnego władcę, lub nawet podać mu "coś", aby mówił na ich korzyść. Anarchia wtedy szerzyć się będzie najbardziej wśród dworu, co nie powinno mieć miejsca.

Ja za to jestem z pod znaku Piłsudskiego, ponieważ uważam, że to przez Romana Dmowskiego wpakowaliśmy się w tyle lat ciemnoty, a Piłsudski uratował nasz kraj wiele razy i gdy raz go ktoś w tej walce pokonał, to lud już powstał za stroną nacjonalisty.


Drogi kolego. Po pierwsze, też nie jestem za dyktaturą. Ja jestem za władzą człowieka z namaszczeniem Najświętszej Matki Kościoła Katolickiego - czyli króla. Ale jakby się zastanowić- czym się różni dyktat ludu od rozporządzeń jednego człowieka? Czy jest różnica, gdy mnie rząd obrabuje z połowy majątku, ale rządzi z woli społeczeństwa (przynajmniej tak się twierdzi) od podatku 50% łupniętego przez jednego człowieka? No niczym. Wolność słowa? Toż to kpina. Jeśli uznamy, że wolność słowa jest w demokracji, to musimy znieść zakaz głoszenia ustrojów totalitarnych, negowania Holocaustu, haseł homofobicznych czy antysemickich (za określenie "pedał" na zachodzie pójdziesz do więzienia- nie żartuję).

W lat ciemnoty? O czym mówisz? Piłsudski był socjalistą, a ruch narodowy głosił gospodarczo hasła, które dziś można by utożsamić z PO, a nawet UPR-em. Dla przykładu przyjaciel Romana Dmowskiego Taylor. Oczywiście, tak jak w każdej partii, były różne poglądy. Z endecji wyłamał się ONR, który uznał, iż od, nazwijmy to, "narodowego kapitalizmu", będzie korporacjonizm. Ale poczytaj program Stronnictwa Narodowego - zdrowa gospodarka, a nie lewicowe, etatystyczne bzdury Piłsudskiego (nawet komuch Keynes Polskę z okresu sanacji nazwał gospodarczą zapaścią, której jedynym motorem napędowym są Żydzi) Jaka ciemnota? Katolicyzm? Nie widzę w tym nic złego. Zresztą, na początku swego istnienia endecja, tak jak inne ruchy nacjonalistyczne (choćby Falanga hiszpańska, która na początku była partią faszystowską i nawoływała do podporządkowania sobie przez państwo Kościoła), ale to na marginesie. Jaki ciemnogród? Kara śmierci - popierana przez ND i PPS. Aborcja - na nie u obydwu frakcji. A Kościół sobie dobrze radził i za Piłsudskiego.

Kiedy nas uratował? W 1920 roku, podczas bitwy warszawskiej? Bzdura. Plany ataku przygotował generał Rozwadowski, którego Piłsudski szczerze nienawidził. Ten sam generał uważał, iż należy modernizować armię, a nie opierać się na tradycyjnych sposobach walki, jak ułani. Dlatego generał został zamordowany przez bandytów - klawiszy, którzy wymalowali ściany celi farbą wymieszaną z arszenikiem. Skutek niechęci wobec modernizacji armii był taki, że podczas kampanii wrześniowej tylko dzięki naszej odwadze i brawurze utrzymaliśmy się tak długo. Nie mówię, że byśmy obronili się przed Niemcami, ale z całą pewnością zadalibyśmy im większe straty niż miało to miejsce.

Skoro tak popierasz Piłsudskiego, to co sądzisz o polskim obozie koncentracyjnym dla wrogów Marszałka w Berezie Kartuskiej? Przekopiuję z Wikipedii warunki, w jakich żyli opozycjoniści:
Przybywający, po wstępnych formalnościach, w czasie których obrzucano ich wyzwiskami, kierowani byli do izby przejściowej na kwarantannę, która trwała 3 dni. Izba przejściowa była nieumeblowana, okna do połowy były zabite dyktą, a górne były otwarte, przez co w zimie panowała tam zawsze temperatura poniżej zera. Podłoga była betonowa.

Przez cały dzień więźniowie musieli stać zwróceni twarzami do ściany. W nocy mogli położyć się bez przykrycia na betonowej podłodze, jednak co pół godziny policjant budził osadzonych, każąc im wstawać, stawać pod ścianą w szeregu, odliczać, biegać, padać, skakać. Po tym więżniowie mogli znowu położyć się na pół godziny. Jakiekolwiek uchybienie w postawie, które dowolnie oceniał policjant, powodowało natychmiastowe bicie pałką. Zresztą w izbie tej bito więźniów stale bez jakiegokolwiek powodu oraz masakrowano ich do krwi.

Torturą było nawet wypróżnianie się. Tę czynność fizjologiczną można było załatwić tylko raz na dobę, rano - 20 ludzi stawało w pokoju z betonową podłogą i na komendę każdy z nich miał obowiązek rozpiąć się, załatwić się i zapiąć się w ciągu kilkunastu sekund, co było oczywiście czasem niewystarczającym, wobec czego ludzie stale chodzili z niewypróżnionymi żołądkami, co było dolegliwe szczególnie przy kilkugodzinnej gimnastyce.

Do prac należało czyszczenie ustępów dokonywane małą szmatką, a więc w praktyce gołymi rękami. Przed posiłkiem nie pozwalano umyć rąk ubrudzonych kałem.


Za najbardziej uciążliwą pracę uznawano pompowanie wody, które odbywało się przy użyciu kieratu. Orczyki były tak przymocowane, że więźniowie musieli pracować w głębokim pochyleniu. Kazano wykonywać również prace całkowicie bezsensowne jak kopanie i zasypywanie rowów, przenoszenie ciężkich kamieni z miejsca na miejsce.

W nocy przeprowadzano rewizje, w czasie których wszyscy więźniowie musieli się rozebrać do naga i przejść przez korytarz biegiem do jednej z sal. W czasie przechodzenia byli bici pałkami.

Rozkład dnia:
Pobudka była o 4 rano, pół godziny później śniadanie (niesłodzona kawa zbożowa lub żur i 400 gramów czarnego chleba na cały dzień. O 6.30 rozpoczynała się "praca" lub "gimnastyka", które trwały do godziny 11.

Obiad podawano o 12, składał się z gorącego płynu bez tłuszczu i porcji ziemniaków.

Po obiedzie kontynuowano zajęcia.

Kolację podawano o godzinie 17 i składała się z niesłodzonej kawy zbożowej lub żuru. Przygotowania do snu zarządzano o 18.30.

Racje żywnościowe były niewystarczające, więźniowie Berezy pozostawali głodni, a nie zezwalano na paczki od rodzin.

Osadzeni przebywali w obozie we własnych ubraniach, które bardzo szybko niszczyły się, i z braku możliwości prania i czyszczenia okropnie śmierdziały, powodując dodatkowy dyskomfort.

Kroniki - 20 Grudzień 08, 15:33

Crux napisał/a:
Skoro tak popierasz Piłsudskiego, to co sądzisz o polskim obozie koncentracyjnym dla wrogów Marszałka w Berezie Kartuskiej?

Odpowiedź jest zaskakująco prosta. Nie wiedziałem o tym obozie. Dałeś mi powód do zastanowienia się jeszcze raz nad tą całą sprawą. Moja wiedza ograniczona jest podręcznikiem Historii i paroma przespanymi lekcjami. Widzę, że zgromadziłeś parę argumentów i nie będę ich podważał, bo to nie ma sensu. Przyznaję ci rację, a za "lata ciemnoty" uważam komunizm, który jest spowodowany przez ZSRR, a kto popierał Rosję?

P.S. Przepraszam za długość, ale szczerze nie wiedziałem co napisać... po przeczytaniu opisu obozu w Berezie Kartuskiej.

Panzer - 20 Grudzień 08, 16:27

Crux, a ja myślałem że ty jesteś antykomuch i że popierasz Berezę Kartuską :P ...

Cytat:
Drogi kolego. Po pierwsze, też nie jestem za dyktaturą. Ja jestem za władzą człowieka z namaszczeniem Najświętszej Matki Kościoła Katolickiego - czyli króla. Ale jakby się zastanowić- czym się różni dyktat ludu od rozporządzeń jednego człowieka? Czy jest różnica, gdy mnie rząd obrabuje z połowy majątku, ale rządzi z woli społeczeństwa (przynajmniej tak się twierdzi) od podatku 50% łupniętego przez jednego człowieka? No niczym. Wolność słowa? Toż to kpina. Jeśli uznamy, że wolność słowa jest w demokracji, to musimy znieść zakaz głoszenia ustrojów totalitarnych, negowania Holocaustu, haseł homofobicznych czy antysemickich (za określenie "pedał" na zachodzie pójdziesz do więzienia- nie żartuję).


Hmm, namaszczanie, władza od boga... Hmm starożytność i średniowiecze się kłania. Różnica jest stosunkowo prosta - nasz najświętszy król może być debilem, wydawać dekrety, które niszczą państwo, ale i tak jest nieomylny wedle "prawa" (mówią o monarchii absolutnej),. Nasz najświętszy król rządzi przez całe życie żyjąc w dostatku, pucuje swoją czystą dupą swój złoty tron obsadzony szmaragdami, diamentami itd. Natomiast rząd ma kilka lat na "obrobienie" obywateli, chociaż fizycznie z większych sum obrabiać zbytnio nie może (gdyż za to grozi Trybunał Stanu), każda zła decyzja wpływa na sondaże, a to jest ważne, gdyż rząd i parlament chce się jak najdłużej utrzymać przy korycie, a żeby utrzymywać się długo przy korycie, należy wygrywać wybory, czyli wprowadzać takie decyzje, które zadowolą większość ludu. No i powinieneś się cieszyć z wolności - nie podoba Ci się partia, która rządzi - idziesz i głosujesz na partie taką jaką chcesz - każdy głos się liczy. Nie podobają Ci żadne partie - wystarczy mieć odrobinę ambicji, zebrać ludzi o podobnych poglądach i ruszyć na parlament - może uda Ci się przekonać większość, że twoja zmiany będą korzystne dla wszystkich. Nie przesadzaj - wolność słowa musi być, ale pewne ograniczenia też, oczywiście najlepiej aby to były jak najmniejsze ograniczenia.

Co do Piłsudskiego, dodam że Polska zaczęła się dopiero rozwijać po 1935 roku, czyli po śmierci Piłsudskiego. To po jego śmierci polska armia zaczęła intensywne plany zbrojeniowe, które okazały się niestety spóźnione. Także nastąpił boom gospodarczy - chociażby budowa COP-u, zaczęto modernizować kolej (elektryfikacja, nowy tabor itd.), powstawały plany budowy autostrad. Piłsudski także olał tereny zachodnie Polski - Polska nie pomogła oficjalnie w żadnym stopniu Śląskowi, ani Wielkopolsce (gdyby nie Paderewski, to Poznań byłby niemiecki). Większość bitwy warszawskiej przesiedział u swojej przyszłej żony w okolicach Częstochowy, natomiast cały plan obrony został wykonany przez Rozwadowskiego. Był oskarżany o współpracę z wywiadem niemieckim. Miał zapędy dyktatorskie i likwidował swoich wrogów politycznych (generał Rozwadowski, Zagórski, którzy domagali się jak najszybszej modernizacji polskiej armii i wielu innych). Nie odważył się nawet z zamachem stanu. Dlatego skończcie z propagandą Piłsudskiego, bo sam Piłsudski zbyt dużo dobrego dla Polski nie zrobił, jedynie chłop umiał nieźle wykreować swój autorytet, a jego propaganda przetrwała do dziś.

Crux - 20 Grudzień 08, 16:35

Narodowa demokracja nie mogła popierać (i nie popierała) komunizmu z prostej przyczyny - raz, iż jest on internacjonalistyczny, dwa - jest to wariant socjalizmu, któremu endecy byli wrodzy (gdyż dzieli on naród na klasy, co jest dla niego szkodliwe). Mówisz o orientacji prorosyjskiej - chodziło o odbudowę państwa polskiego z pomocą cara Rosji, ale jego obaliła rewolucja lutowa (a rewolucjonistów lutowych obalili bolszewicy z kolei). Miało to pozytywne skutki, gdyż byliśmy związani z ententą, która znacznie lepiej radziła sobie podczas IWŚ niż trójprzymierze (Piłsudski). Choćby Błękitna Armia, powołana przez Hallera we Francji. :)

Jeszcze wracając do komunizmu - NSZ tłukły Sowietów podczas I wojny światowej i w okresie stalinizmu. Rzeczywiście, istniało później stowarzyszenie PAX, powołane przez endeka Piaseckiego (byłego szefa ONR-Falanga). Ja sam mam na półce książki wydane przez nie. Czy nie lepiej było krzewić choć odrobinę patriotyzmu w Polakach? Wydawać legalnie książki Dmowskiego, przypominać polską historię? To nie kolaboracja ani popieranie czerwonych.

Edit: Jestem antykomuch, ale w Berezie siedzieli również narodowcy. :] Poza tym to nie był okres Hiszpanii 36-39, gdzie strzelanie do nich było uzasadnione - oni rewolucji nie rozpętali. (swoją drogą, nasz rząd mało brakowało, a sprzedawałby lewakom hiszpańskim P-11!!!)
Edit 2: Propagandę Piłsudskiego widać do dziś. Choćby patrząc na podręczniki szkolne, w których jest on przedstawiany jako wielki "ludź", a ND to banda antysemitów bojkotująca żydowskie sklepiki. ;)

Ardeth - 20 Grudzień 08, 20:57

Rozporządzenie o powstaniu obozu wydał Ignacy Mościcki jak mu Pierackiego zamordowali Ukraińscy Nacjonaliści. Pomysł dał Leon Kozłowski, a Piłsudski jedynie go zaakceptował. Czy Piłsudski wiedział jak się tam więźniów traktuje wszyscy jeszcze się kłócą.


O bitwie Warszawskiej jest tyle wersji, że głowa boli. I każdy chyba sobie uznaje jak mu się podoba. Piłsudski, Rozwadowski, a może wolicie Weyganda?

A jak myślicie czemu nie pomógł ani Wielkopolsce, ani Śląskowi? Nie miał nawet kogo tam posłać, poza tym oznaczałoby to pewnie przegraną na każdym froncie po kolei. A jak się nie mylę zaraz po skończeniu swojej wojny, wysłał na Śląsk kilku oficerów, którzy przygotowali trzecie powstanie śląskie.



W sumie każdy układa jak mu się podoba. Jak kto nie jest za Piłsudskim to może go łatwo o parę rzeczy oskarżyć, jak jest za to z połowy wybroni itd. itp.

Warlike - 21 Grudzień 08, 06:44

Oj, prawda, każdy zinterpretuje na swój sposób, zresztą Polacy mają chyba we krwi tą chętkę do zmieniana historii na swoją korzyść. Zaczęło się od Kadłubka, potem XIX wiek i Polanie z Wiślanami... Nie wierzę w te podręcznikowe głupoty.
Crux - 21 Grudzień 08, 17:39

Chcę jeszcze wrócić do ciemnogrodu endeckiego. Oto program Związku Ludowo-Narodowego z Wikipedii:
* nacjonalizm,
* jedność narodu,
* likwidacja podziałów klasowych,
* głównym zagrożeniem dla państwa polskiego są Niemcy,
* postulowanie umiarkowanej ekspansji na wschód,
* gospodarka o kształcie prywatno-kapitalistycznym, sprzeciw wobec państwowego interwencjonizmu, poparcie dla ubezpieczeń robotniczych i reformy rolnej, ale sprzeciw wobec przymusowej parcelacji ziem,
* kultywowanie polskiej tradycji, ducha religijnego i narodowego,
* szczególna pozycja w państwie Kościoła katolickiego,
* wzmocnienie władzy parlamentu, a osłabienie prezydenta.

Jakby nie patrzeć, jest to myśl dzisiejszej prawicy. Władza parlamentu, to nawet powinno się zwolennikom PO podobać. :D

__________
A nawiasem mówiąc, oddaję już po przemyśleniu sprawy głos na monarchię konstytucyjną dziedziczną. Władca powinien rządzić, ale żeby nie przerodził się w despotę, powinien czuwać wybrany przez lud Senat (składający się z ludu oraz przedstawicieli Kościoła), który by pełnił funkcję doradców monarchy, kontrolną, a na czas wakatu przejmował władzę w państwie (aż do koronacji syna bądź córki nieboszczyka). Może i utopijne, ale piękne. :)

GeeWhiz - 14 Luty 09, 15:43

Ja jestem za demokracją (system kancelarski), aczkolwiek system prezydencki też może być.

Co do dyskusji, wina jest nasza, że wybraliśmy takiego prezydenta, że takie a nie inne partie zasiadają w sejmie. "Polak jest głupi przed, ale i po szkodzie", lub cytat Bismarca (nie pamiętam słowo w słowo), ale chyba "Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą.". Ludzie są często naiwni wierzą, że sytuacja poprawi się od tak, a w naszym przypadku nie ma prostego rozwiązania. Przede wszystkim jednak, prezydent czy premier powinien wyznawać zasadę, że będzie prezentował i dążył do umocnienia kraju, a nie interesów swojej partii czy swoich poglądów. Nawiązanie do Kazimierza Wielkiego.

Sry za błędy pisałem szybko :)

thompson - 6 Lipiec 09, 07:40

czy prezydencki czy kanclerski to niewielka różnica, choć porównajmy polskę (prezydencki) i niemcy (kanclerski), widac, że w środkowej europie lepiej sprawdza się kanclerski. Choć ratując kraj przed stereotypem niemieckiego ustroju wybiorę system prezydencki. Poza tym, w ankiecie brakuje pozycji "anarchia" oraz "reżim".
Prescot - 26 Sierpień 09, 17:14

Mi by odpowiadała monarchia konstytucyjna, bo absolutna by nie uszła w unii europejskiej i by lepiej odpowiadała. Pozatym fajnie byłoby krzyknąć niech żyje król, oczywiście jeśli to nie była by osoba pokroju kaczyńskiego.
Lord Smerf - 26 Sierpień 09, 17:20

Prescot napisał/a:
oczywiście jeśli to nie była by osoba pokroju kaczyńskiego.

Pisz chociaż nazwiska dużą literą...

Ja bym nie chciał, żeby takie stanowisko zajmował ktoś w stylu Palikota. Choć to byłoby raczej niemożliwe.

Ja na polityce się nie znam(nie chce mi się słuchać, jak oni wszyscy się kłócą, tylko strata czasu), ale z tego co wyczytałem na forum, to chyba mi też odpowiadałaby monarchia konstytucyjna. Oczywiście pod warunkiem, że głową państwa byłaby odpowiednia osoba.

Fryzjer - 12 Styczeń 10, 21:39

No więc tak...
Zacznę od tego, że każdy kraj musi się zdecydować: czy woli mieć potężne, groźne, liczące się w świecie państwo, czy też wolność ludu. Niestety, u nas zdecydowano się na to drugie. I czym skutkuje demokracja? Szczerze mówiąc, nie widzę wielu różnic między nią a oligarchią magnacką: rządzą nami ludzie nieprzejmujący się narodem, dbający tylko o własny interes, którzy zniszczyliby każdego, kto stanąłby im na przeszkodzie. Prawda jest taka, że my wciąż stoimy w miejscu, nigdzie się nie ruszyliśmy od XVII-XIII wieku. Dalej popełniamy te same błędy, które spowodowały upadek Rzeczypospolitej. A jeszcze ci idioci w sejmie kozaczą przed Rosją...
Demokracja w Polsce spowodowała całkowitą decentralizację (co było jej celem), a w efekcie brak silnej władzy. W takim stanie rzeczy nigdy nie uchwalimy żadnej ustawy, nigdy nic przejdzie przez ten ogromny proces akceptowania przez poszczególne organy władzy... Czym to skutkuje? Ano jak nasi kochani Rosjanie zaczną działać, to znowu nas rozwalą w pył. Wszystko przez głupotę Polaków i - rzecz jasna - przez demokrację w niewłaściwych rękach.
W ogóle nie potrafię zrozumieć, po co nasz parlament składa się z dwóch izb? Ja bym ten senat zlikwidował. Zaraz byłoby lepiej.
To sprawa Polski. Demokracja w jakichś dobrych rękach być może by się sprawdziła, ale u nas nieee...

Kiedy mieliśmy więc silną władzę? W dwóch przypadkach: najpierw za Piastów - monarchia, a potem komunizm, ale o tym nie mam prawa się wypowiadać, gdyż czasów tych nie znam osobiście, a moje osądy nie będą miło przyjęte przez forumowiczów, dlatego sobie odpuszczę.

No właśnie, monarchia... zwłaszcza absolutna. To jest ustrój największych potęg. Wiadomo, że w niewłaściwych rękach może być bardzo zła, jednak załóżmy, iż władca ma ambicje, jest dobry dla ludu i kocha swój kraj. Wtedy może zrobić dosłownie wszystko dla swojego kraju i uczynić z niego potęgę. A postawmy tego naszego władcę na fotel prezydenta IVRP: choćby i nie wiadomo jak się starał, nic nie wskóra. Politycy - czyli nowa szlachta - nie dopuszczą do żadnych reform.

I właśnie absolutyzm uważam za najlepszy ustrój. Choć generalnie pasowałoby mi też żyć w kraju z monarchią parlamenarną - jest to rozwiązanie bezpieczniejsze acz mniej efektywne. Kosztem pewnego związania rąk króla przez parlament mamy pewność, że nie zrobi głupstwa.


Nie ma ustrojów idealnych. To jest moje zdanie. Każdy ma wady. Zawsze ,,coś kosztem czegoś". Jednak większość zależy od ludzi - jak wykorzystają zalety sposobu sprawowania władzy, jak załatają wady, itd.
Najlepszym ustrojem jest dla mnie absolutyzm, choć jak każdy ustrój ma wady. Demokracja daje za dużo władzy.


Długi post, nudny i być może napisałem głupstwa. Jeśli tak, to przepraszam, bo trochę się czuję zmęczony. Zachowałem jednak pełną trzeźwość przy ostatnim akapicie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group